Czy lider poradzi z mistrzem Polski?
Lider kontra mistrz Polski. Mecz Jastrzębskiego Węgla z PGE Skrą Bełchatów będzie najważniejszym wydarzeniem trzeciej kolejki PlusLigi. - Przed tygodniem Asseco Resovia Rzeszów grała naprawdę dobrze i nie poradziła sobie z obrońcą tytułu. Czy jastrzębianie, o sile których stanowią gracze zagraniczni, będą w stanie odnieść zwycięstwo - zastanawia się mistrz olimpijski, koordynator kobiecej i męskiej reprezentacji Włodzimierz Sadalski.
- Nie podejmuję się typowania wyniku - mówi Włodzimierz Sadalski. - Na pewno Skra jedzie po zwycięstwo. Jastrzębski Węgiel zechce pokazać, że dobry start nie był przypadkiem, że Paweł Abramow i spółka potrafią wygrywać z możnymi PlusLigi, a nie tylko z drużynami z dołu tabeli. Mistrz Polski w przeszłości pokazał, że potrafił zdobywać punkty w Jastrzębiu. Myślę, że taktyka drużyny czy to z młodym atakującym Hebdą, czy z trzema przyjmującymi, nie będzie miała istotniejszego znaczenia. Z kolei dużo może zależeć od dyspozycji rozgrywających. Grzegorz Łomacz może mieć trudniejsze zadanie niż Miguel Falasca. Środkowi Skry są zdecydowanie wyżej notowani niż środkowi gospodarzy.
Jak mówi Włodzimierz Sadalski co do jednego można być pewnym: w Jastrzębiu będzie pełna hala i gorący doping publiczności.
Bardzo ważny mecz rozegrany zostanie w Warszawie. W Arenie Ursynów Neckermann AZS Politechnika Warszawska spotka się z Domexem Tytanem AZS-em Częstochowa. - Goście za grę w pierwszej i drugiej kolejce byli bardzo chwaleni - powiedział Włodzimierz Sadalski. - Pokonali łatwo Olsztyn, a następnie zdobyli dwa punkty na trudnym terenie w Bydgoszczy. Gdyby w piątek odnieśli zwycięstwo 3:0 lub 3:1 mocno usadowiliby się w górnej połówce tabeli. Z kolei porażka dalej pogrążyłaby stołeczną drużynę.
Trenerem Neckermanna jest Radosław Panas, który w poprzednim sezonie prowadził Domex i z Częstochową był związany przez długie lata. - Ten fakt jest dodatkowym smaczkiem w tym spotkaniu i myślę, że w drużynie warszawskiej wyzwoli dodatkowe ambicje - powiedział Włodziemierz Sadalski. - Za tydzień do Warszawy przyjedzie AZS UWM Olsztyn i w przypadku zwycięstwa nad Częstochową stołeczny zespół dostałby dodatkowego "kopa" w walce z sąsiadem w dolnych rejonach tabeli.
Na początek sezonu Jadar Radom gra kolejno z Asseco Resovią Rzeszów, Jastrzębskim Węglem oraz ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. - Kędzierzynianie chyba szukają jeszcze swojej formy - mówi mistrz olimpijski. - Inauguracja sezonu im nie wyszła. W Warszawie pewnie zdobyli punkty, choć gospodarze nie zmusili ich do wysiłku. Radomianie w ostatnim spotkaniu zagrali w dwóch setach całkiem dobrze. Nie potrafili jednak postawić kropki nad i. Na pewno ZAKSA jest faworytem.
Według opinii Włodzimierza Sadalskiego faworytem meczu AZS UWM Olsztyn - Delecta Bydgoszcz są goście. - Na pewno brak Piotra Gruszki jest poważnym osłabieniem, ale mimo to po stronie gości jest duża siła w postaci rozegrania Pawła Woickiego czy ataku Grzegorza Szymańskiego - mówi mistrz olimpijski. - AZS UWM gdy nie zdobędzie punktu znajdzie się w trudnej sytuacji. Wyrwanie się ze spirali porażek jest bardzo trudne. Za tydzień zawodnicy trenera Mariusza Sordyla będą jechać do Warszawy na bardzo ważny mecz z zespołem, który również będzie walczyć o utrzymanie. Trzy przegrane nie postawią ich w komfortowej sytuacji.
Wicemistrz Polski Asseco Resovia Rzeszów zagra u siebie z beniaminkiem Pamapolem Siatkarzem Wieluń. Podopieczni trenera Damiana Dacewicza na inaugurację co prawda przegrali u siebie 1:3 z PGE Skrą Bełchatów, ale zmusili do wysiłku mistrza Polski. Byli bliscy zdobycia jednego punktu. W drugiej kolejce pewnie pokonali AZS UWM Olsztyn. - Ciekawe jak siatkarze z Wielunia poradzą sobie w pierwszym wyjazdowym meczu - powiedział Włodziemierz Sadalski. - Przeciwnika będą mieli z najwyższej półki. Czy będą w stanie wygrać chociaż jednego seta? Po postawie w Rzszowie będziemy mogli sporo powiedzieć o ich dyspozycji. Czy w tym sezonie będą groźni tylko u siebie.