Czy Polak, Chorwat i Rosjanin pokonają jutro Polskę?
Reprezentacja Włoch awansowała do półfinału mistrzostw Europy i w walce o finał zagra w sobotę z Polską. O losach spotkania mogą rozstrzygnąć Polak Michal Lasko, Chorwat Dragan Travica oraz Rosjanin Ivan Zaytsev. Ojcowie tych zawodników w przyszłości budowali potęgę włoskiej siatkówki. Siatkarskie dzieci reprezentują już nową ojczyznę
- Michal, Ivan i Dragan są ważnymi zawodnikami w reprezentacji Włoch – powiedział mistrz olimpijski i świata Ryszard Bosek. – Już fakt, że Travica został podstawowym rozgrywającym reprezentacji Italii najlepiej świadczy jam ma duży kredyt zaufania u trenera. Przyjmujący Zaytsev miał bardzo dobre momenty w ostatnim meczu. Jest po kontuzji, a trener już powierza mu trudne zadania. Lasko w trudnych momentach spisywał się dobrze i włoski szkoleniowiec na pewno liczy na niego,
Najstarszym z tej trójki jest Lasko, urodzony w 1981 roku we Wrocławiu. Travica przyszedł na świat pięć lat później w Zagrzebiu (ojciec znany trener pracował ostatnio w Asseco Resovii Rzeszów). Zaytsev urodził się w 1988 roku w Rzymie. Rosyjski zawodnik reprezentacji Włoch gdy liczył 17 wiosen i nie miał jeszcze włoskiego paszportu był kolegą klubowym Sebastiana Świderskiego w RPA Perugia. Ze swoim klubem grał m.in. w Biełgorodze z miejscowym Lokomotiwem w europejskich pucharach.
- Ojca doskonale pamiętam - powiedział mistrz olimpijski i świata Ryszard Bosek. - W przekroju wszystkich reprezentacji byłego ZSRR i Rosji Wiaczesław Zajcew należał chyba do najlepszych rozgrywających. Poza tym zapamiętałem go jako porządnego człowieka.
Michal Lasko, syn mistrza olimpijskiego Lecha, zdobył z reprezentacją Włoch złoty medal mistrzostw Europy w 2005 roku, która w finale pokonała Rosję 3:2. W tym czasie Ivan Zaytsev z wypiekami na twarzy oglądał grę Luigi Mastrangelo, Alessandro Fei oraz innych włoskich asów w czasie rzymskiego czempionatu. "Kibicowałem Włochom" - mówił Iwan Zajcew i dodaje że w Rosji bywa niezbyt często.
- Wakacje spędzałem u babci pod Moskwą. Podobało mi się jak czytała bajkę o koniku Garbusku - powiedział. – Odwiedzałem także inne miasta m.in. Sankt Petersburg."
Zajcew junior początkowo szedł w ślady ojca i był rozgrywającym. - Ojciec praktycznie nigdy nie był zadowolony z mojej gry. Wiele razy wytykał błędy, ale po spotkaniu w Biełgorodzie pogratulował mi udanego debiutu - mówił przed kilku laty.
Iwan Zajcew gdy nie miał jeszcze włoskiego paszportu na pytanie czy chciałby zagrać w reprezentacji swojej nowej ojczyzny odpowiadał: jeżeli tylko będę w niej potrzebny.
- Rodzice przed laty przyjeżdżali do Włoch, tutaj osiedlali się - mówi Ryszard Bosek. - Dzieci zwykle nie pamiętały starych ojczyzn lub ich nie znały. Często zresztą przychodziły na świat w Rzymie, Mediolanie czy na Sardynii.
Ryszard Bosek, który we Włoszech spędził kilkanaście lat, podkreśla, że "w ustroju socjalistycznym kontakt ze starym krajem był utrudniony".
- Gdy dochodziły do tego przekonania polityczne, to zainteresowane osoby nie bardzo chciały podtrzymywać kontakt - mówi. - Teraz problemu z przelotem do Polski nie ma. Kwestia tylko czy odlatuje we wtorek czy w czwartek. Pieniędzy na bilet nie brakuje, gdyż zwykle są to ludzie dobrze sytuowani. Najważniejsze jednak jest to, żeby dzieci pamiętały, z jakiego kraju pochodzą ich rodzice.