Czy w niedzielę poznamy brązowych medalistów PlusLigi?
W niedzielę 3 maja nastąpi czwarta odsłona rywalizacji play off o brązowy medal PlusLigi, w której PGE Skra Bełchatów prowadzi z Jastrzębskim Węglem 2:1. Po zwycięstwie na terenie rywala, jastrzębianie wskoczyli na falę wznoszącą. Czy zdołają dopłynąć na niej na piąty mecz do Bełchatowa?
Jeszcze nigdy w piętnastoletniej historii Profesjonalnej Ligi Piłki Siatkowej ekipa z Górnego Śląska nie zdołała rozstrzygnąć na swoją korzyść rywalizacji play off ze Skrą Bełchatów. A zmagała się z nią dziewięciokrotnie, uwzględniając wszystkie rundy play off. Najbliżej tego wyczynu JW był w roku 2007, kiedy w finale mistrzostw Polski uległ bełchatowianom dopiero w piątym pojedynku. Tylko raz, w sezonie 2001/02 Skra i Jastrzębie zmierzyły swoje siły w walce o brąz.
W trwających rozgrywkach, w fazie zasadniczej był remis. W Jastrzębiu wygrali siatkarze Miguela Falaski, a w Bełchatowie szalę zwycięstwa przechylili na swoją korzyść jastrzębianie. W pierwszych dwóch pojedynkach o brąz triumfowała PGE Skra, która pozwoliła przeciwnikom ugrać zaledwie jeden set. W trzecim, w Bełchatowie, walka o prymat trwała od pierwszej do ostanie piłki. Gospodarze prowadzili już w setach 2:1, ale nie zdołali postawić przysłowiowe kropki nad „i”. - Rywale byli o tę jedną piłkę lepsi, my czekamy na następny mecz – skwitował po porażce Mariusz Wlazły, który choć osiągnął skuteczność w ataku na poziomie 50%, pozostał w cieniu świetnie dysponowanego tego dnia Michała Łasko (57% efektywności w ataku, 2 asy serwisowe, 5 bloków).
Kapitan Jastrzębia cieszył się, że znów zagrał na swoim dobrym poziomie, ale mimo przełomowego zwycięstwa, nie popadł w euforię. - Wreszcie pokazaliśmy coś, co nie wychodziło nam przez ostatnie miesiące - że umiemy grać w siatkówkę. Pokazaliśmy walkę, serce i wiarę. Wiemy jednak, że aby kontynuować rywalizację, w Jastrzębiu będziemy musieli zagrać jeszcze lepiej - ocenił.
W trzecim starciu play off obydwie drużyny osiągnęły zbliżony poziom skuteczności w ataku i na bloku. Jasrzębianie byli natomiast lepiej dysponowani w polu serwisowym, bardzo dobrze radzili sobie także w akcjach z piłek sytuacyjnych. - Tu uwidoczniła się nasza największa przewaga - zauważył Patryk Czarnowski, który po dłuższej przerwie zagościł dłużej na boisku.
W grze bełchatowskiej Skry było z kolei sporo przestojów, co przy grających lepiej niż we wcześniejszych spotkaniach rywalach, okazało się zgubne. - Dlatego teraz musimy skupić się wyłącznie na tym czwartym meczu, bo będzie on niezwykle ważny. Bardzo chcemy zdobyć brązowy medal, a jestem przekonany, że będzie to niezwykle trudna przeprawa - uznał Miguel Falasca.
- W Bełchatowie zagraliśmy mądrze, zostawiliśmy na boisku mnóstwo siły. Wygraliśmy, chociaż przed meczem pewnie niewielu postawiłoby na nas pieniądze. Jestem przekonany, że ten czwarty pojedynek może okazać się najtrudniejszym w całej rywalizacji - zapowiedział Roberto Piazza.
Czwarty mecz play off o brązowy medal PlusLigi zostanie rozegrany 3 maja w Jastrzębiu-Zdroju, godz. 20.00. Transmisja w Polsacie Sport.