Damian Dacewicz komentuje I część LOTTO EUROVOLLEY Polska 2017
Były siatkarz, reprezentant kraju, obecnie ekspert Polsatu Sport uważa, że najwięcej emocji podczas fazy grupowej było w katowickim Spodku. Twierdzi, że Polacy mają coś do udowodnienia Słoweńcom i stać ich na zwycięstwo w barażach. Z zaciekawieniem oczekuje też rywalizacji w Katowicach, pomiędzy Włochami a Turcją.
Tak było - Gdańsk, Kraków
Grupa A - Gdańsk: Serbia, Polska, Finlandia, Estonia
Polskim siatkarzom nie wyszedł mecz otwarcia, nie wygraliśmy batalii o prymat w grupie. Serbowie zagrali świetnie, a my nie doszliśmy nawet do żadnej końcówki. Ale brawo dla naszych chłopaków, że nie spuścili głów, że walczyli w dwóch kolejnych spotkaniach, bo często po takim laniu ciężko się pozbierać. Te mecze, które mieliśmy mieć pod kontrolą i mieliśmy wygrać - wygraliśmy.
Grupa C - Rosja, Bułgaria, Słowenia, Hiszpania
Tutaj wszystko odbywało się zgodnie z planem i bez najmniejszego zaskoczenia. Rosjanie pokazali swoją siłę, Bułgarzy wygrali co mieli wygrać. Słowenia osłabiona brakiem Cebulja straciła na swojej sile ofensywnej, co było widać na boisku. Rywalizacja w tej grupie była najspokojniejsza i najbardziej przewidywalna.
Tak będzie - baraże Kraków
Polska - Słowenia
Mamy dużo do udowodnienia w potyczce ze Słowenią, bo przegraliśmy z nimi ćwierćfinał dwa lata temu. Bardzo będziemy chcieli pokazać, że mamy wartość sportową. Posiadamy ogromny potencjał w zawodnikach, tylko trzeba wyjść na boisko i pokazać kolektywną grę. Każdy musi nie tylko bronić własnej pozycji, ale zagrać na swojej pozycji bardzo dobry mecz. Mocno trzymam kciuki, by tak się stało. Niezależnie od tego, co zaprezentuje Słowenia, najważniejsza będzie nasza postawa, to jak przygotujemy taktykę pod ich rozgrywającego i jak potem będziemy ją realizować.
Bierzemy udział w imprezie rangi mistrzowskiej, ale gramy u siebie, przy własnych kibicach i to często powoduje dodatkowe obciążenie. Być może właśnie dlatego chłopaki są tak bardzo skoncentrowani na tym co dzieje się na boisku i trochę brakuje im swobody. Moim zdaniem wynika to wyłącznie z odpowiedzialności jaka ciąży na ich barakach, bo jesteśmy przecież upatrywani w roli faworytów czempionatu. Mamy wygrywać, a nie się bawić i dlatego czasami nasza gra wydaje się taka ciężka.
Bułgaria - Finlandia
Jeśli chodzi o drugie spotkanie, Finowie to waleczny zespół, który nigdy się nie poddaje, fragmentami grający bardzo dobrą siatkówkę. Tak było do połowy pierwszego seta w meczu z Polską. Ale potem Polacy ich złamali. To samo zadanie czeka Bułgarów - jeśli chcą wygrać, muszą trzymać Finów za gardło i nie dać im się rozwinąć.
Tak było - Szczecin, Katowice
Grupa B - Szczecin: Niemcy, Włochy, Czechy, Słowacja
O końcowej klasyfikacji w tej grupie rozstrzygnął pierwszy mecz, w którym Niemcy pokonali Włochów 3:2. Siatkarze Andrei Gianiego wykorzystali nieobecność Juantoreny i Zajcewa, a zarazem mocno skorzystali na obecności Georga Grozera. Wydaje mi się, że także innym drużynom łatwiej będzie teraz walczyć przeciwko Italii, która ma mocno osłabione skrzydła. Siłę Włochów i Czechów poznamy w Katowicach, w konfrontacji z Francją i Turcją.
Grupa D - Katowice: Belgia, Francja, Turcja, Holandia
Kolejność nieco zaskakująca. Wszyscy myśleli, że Francuzi przejadą się po każdym zespole i będą liderować tej grupie. Tymczasem okazało się, że tam każdy może wygrać z każdym i, szczególnie przez pierwsze dwie kolejki, obserwowaliśmy siatkarską wojnę, było sporo dobrej siatkówki. Pierwszego dnia Belgowie wykorzystali słabszą formę Francuzów. Wszyscy zastanawiali się, czy to wypadek przy pracy mistrzów Europy, czy dłuższa niemoc. Podopieczni Laurenta Tillie mają jakieś wewnętrzne problemy, choć twierdzą, że sami nie wiedzą co się dzieje. Moim zdaniem wiedzą już gdzie zostały popełnione błędy w przygotowaniach do Euro, ale nie mówią o tym. Logiczne, bo przecież nie będą obnażać swoich słabości i ułatwiać zadania rywalom.
Trochę żałuję Holandii i Turcji, które w Spodku zagrały chyba swoje najlepsze mecze w tym roku - Turcja przeciwko Francji, a Holandia z Belgią. Obydwa zakończyły się zwycięskimi tie breakami faworytów, bo tak Turcy jak i Holendrzy nie wykorzystali swoich szans. Turcja zostaje w turnieju i jest to małą niespodzianką, bo jednak wyżej notowana była Holandia.
Czy dla Francuzów ważniejszy od mistrzostw Europy jest Puchar Wielkich Mistrzów? Nie jestem pewien, choć faktycznie trudno złapać za ogon wszystkie sroki na raz i być może postanowili coś odpuścić. Nie wiem jakie mają priorytety, ale mimo wszystko wydaje mi się, że akurat mistrzostwa kontynentu są jednym z nich. Bronią tytułu, są w gronie faworytów, oczekiwania wobec nich są wysokie. Oni sami też z pewnością chcą udowodnić, że wciąż są najlepszą ekipą w Europie. Skłaniam się ku opinii, że raczej szukają wymówek, by zatuszować słabszą dyspozycję.
Tak będzie - baraże Katowice
Francja - Czechy
Francuzom dopisało szczęście i powinni spokojnie sobie poradzić nawet bez Ngapetha, ale myślę, że jednak trener Tillie skorzysta z jego usług, pozwoli mu złapać meczowy rytm. Po to, żeby był całkowicie gotowy na ćwierćfinał. W siatkówce nie ma przypadków i nawet tak dobry siatkarz jak on potrzebuje gry, czucia piłki, żeby złapać odpowiedni poziom.
Włochy - Turcja
Znacznie ciekawiej powinno być w drugim spotkaniu, bo moim zdaniem Turków stać na sprawienie niespodzianki. Widać, że bardzo chcą się pokazać, ale też potrafią grać w siatkówkę. Kilku szans nie wykorzystali, ale to wszystko może zaprocentować w dalszej części turnieju. Oni już są zadowoleni z wyniku i wszystko co ugrają ponadto, będzie sukcesem. Dlatego w barażu mogą zagrać na większym luzie, choć na pewno dopadną ich turniejowe emocje, tego nie da się uniknąć. Mam nadzieję, że Burutay Subasi doznał niegroźnego urazu i powróci do szóstki, bo jest tej drużynie bardzo potrzebny.