Damian Dacewicz: mecz rozegrał się w głowach
Siatkarz Wieluń wygrał pierwszy mecz w Częstochowie 3:0 z Domexem Tytanem AZS-em i był bardzo bliski awansu do ćwierćfinału Pucharu Polski. Obrońca trofeum jednak wyszedł z trudnej sytuacji obronną ręką. - Rewanżowy mecz rozegrał się w naszych głowach - mówi trener zespołu z Wielunia Damian Dacewicz.
Plusliga: Wystarczyło przegrać 0:3, ale w lepszym stosunku punktowym i awans Wielunia stałby się faktem. Nie udało się.
Damian Dacewicz: Niestety. Przed meczem mówiłem, że różnica w grze w Pluslidze i I lidze powoli się zaciera i jestem w stanie dalej podtrzymać swoje zdanie, ale pod względem psychologicznym nie wytrzymaliśmy obciążenia. Trzeba było zagrać drugie dobre spotkanie, a tego zrobić nie potrafiliśmy. Mecz w Częstochowie był czymś co wcześniej nam się nie zdarzyło. Dzisiaj zagraliśmy dużo poniżej naszych umiejętności.
- Mecz przegrany w szatni?
- Ten mecz myślę, że rozegrał się w naszych głowach. Ten pierwszy set był dla nas na tyle skutecznym ciosem, że wkradła się w nasze szeregi nerwowość i nie potrafiliśmy już do końca meczu złapać własnego rytmu. Zaczęliśmy popełniać proste niewymuszone błędy, które z takim przeciwnikiem zamieniają się w punkty dla rywala.
- W drugim secie nawiązaliście wyrównaną walkę. Prowadziliście nawet w pewnym momencie, ale końcówka należała do Częstochowy.
- Było blisko, ale znów proste błędy np. przechodzące piłki, niedokładne wystawy przy kontrach, niewykorzystane ataki. To wszystko dało wygraną Częstochowie i został nam już tylko trzeci set. Niestety powietrze z moich zawodników zeszło i nie dali rady. W połowie AZS odjechał nam na kilka punktów i straciliśmy kontrolę nad wydarzeniami na boisku.
- Plusem spotkań z Częstochową jest to, że macie kolejne doświadczenie a zawodnicy chyba już wiedzą iż w siatkówce dużo można odrobić. Przed play-offami taka lekcja jest chyba bezcenna.
- Teraz już wiemy na jakim poziomie musimy grać, żeby wygrywać ważne pojedynki. Mecz z Częstochową miał być dla nas krokiem milowym, ale się nie udało. Teraz trzeba skoncentrować się na lidze, bo już w sobotę gramy ważny mecz z Gorzowem. Musimy zwyciężać, żeby do play offów wejść z pierwszej pozycji. Będzie o to ciężko, ale liczę, że się szybko podniesiemy i wrócimy do naszej gry. Oby ta porażka z Częstochową nauczyła nas jak powinniśmy grać i poniżej jakiego poziomu nie wolno nam schodzić.