Damian Dacewicz: olsztynianie to trudny i wymagający rywal
MKS Banimex Będzin po pierwszym zwycięstwie w lidze stanie przed szansą zdobycia kolejnych punktów. W ramach 9. kolejki PlusLigi będzinianie zmierzą się na wyjedzie z Indykpolem AZS Olsztyn. - Olsztynianie to trudny i wymagający rywal - mówi Damian Dacewicz, trener beniaminka ligi.
plusliga.pl: MKS Banimex Będzin w sobotę odniósł pierwsze zwycięstwo. Po tych siedmiu porażka chyba wszystkim spadł kamień z serca?
Damian Dacewicz: Udało się nam w końcu wygrać mecz. Od początku sezonu walczyliśmy w każdym spotkaniu o punkty, ale mieliśmy tak ułożony kalendarz, że na starcie mierzyliśmy się z bardzo silnymi zespołami. Cieszyliśmy się z dobrej gry, ale nie mogliśmy cieszyć ze zwycięstwa. Musieliśmy być naprawdę bardzo cierpliwi, żeby przetrwać początek sezonu. Po siedmiu porażkach możemy w końcu cieszyć się z trzech punktów.
- Kiedy przegrywaliście mecz za meczem nie pojawiały się wątpliwości, że może dla tej drużyny lepiej by było, gdyby grała jeszcze w I lidze? Może PlusLiga to jednak za wysoki poziom?
- Powiem tak, włodarze klubu zdecydowali że jeśli jest szansa, aby grać w PlusLidze to trzeba ją wykorzystać, bo drugi raz może się już nie powtórzyć. Dlatego też było tak mocne parcie ze strony miasta i głównego sponsora, żeby wejść do PlusLigi. Czy jesteśmy gotowi na grę w tych rozgrywkach? Uważam, że jeszcze nie. Ta drużyna jest nowa, do zespołu dołączyło kilku nowych zawodników i muszą się ze sobą zgrać. Chcąc grać w PlusLidze trzeba zbudować jeszcze silniejszą drużynę. Trzeba pamiętać, że w sobotę odnieśliśmy pierwsze zwycięstwo, ale nie wiemy co będzie dalej. Zespoły w tych rozgrywkach są bardzo mocne, niektóre z nich od kilku lat grają w prawie niezmienionym składzie. My w starciu z nimi nie jesteśmy, co widać na boisku klubem gotowym, żeby rywalizować na równi i wygrywać.
- Miłosz Hebda podczas rozmowy powiedział, że momentami trudno gra się jeśli ma się świadomość, że po drugiej stronie siatki stoją mistrzowie świata tak jak to miało miejsce, chociażby w meczu przeciwko Asseco Resovii Rzeszów. Aspekty psychologiczne odgrywają ważną rolę.
- To prawda trudno przed takim spotkaniem wierzyć, że wygramy. Akurat przeciwko Resovii Rzeszów graliśmy naprawdę bardzo dobrze. Mieliśmy szanse na to, żeby nawet wygrać to spotkanie, ale faktycznie ci zawodowcy po drugiej stronie siatki w najważniejszych momentach zagrali jeszcze lepiej od nas. Podczas tego meczu było widać ogromne doświadczenie zawodników, ogranie w PlusLidze, a także twardą psychikę. Nie poddali się tylko walczyli do końca.
- Powiedziałeś, że drużyna potrzebuje jeszcze trochę czasu, żeby zgrać się ze sobą. Czy w związku z tym system gry środa-sobota wam pomaga?
- Dla nas to nie jest dobre rozwiązanie. Wolelibyśmy zachować tygodniowy cykl przygotowań do meczu. Mielibyśmy więcej czasu na poprawę swojej gry i odpowiednie taktyczne przygotowanie się do danego meczu. A tak większość czasu spędzamy na wyjazdach i mamy bardzo mało czasu na wspólny trening.
- We wtorek wyjechaliście z Będzina, bowiem w środę zmierzycie się na wyjeździe z Indykpolem AZS Olsztyn. Po sobotniej wygranej zespołowi powinno się grać dużo łatwiej.
- To prawda, we wtorek wyjechaliśmy do Olsztyna. Mam nadzieję, że podejdziemy do tego meczu z innym nastawieniem i większą wiarą w swoje umiejętności. Jeśli będziemy walczyć i dobrze grać to w końcu przywieziemy jakieś punkty z meczów wyjazdowych. Nie ulega jednak żadnej wątpliwości, że olsztynianie to trudny i wymagający rywal.