Damian Musiak: tie-breaki to nie problem
GKS Katowice w ostatniej kolejce PlusLigi przegrał z Asseco Resovią Rzeszów 2:3. - Tie-breaki to nie problem - powiedział Damian Musiak, asystenta trenera Grzegorza Słabego. Aktualnie katowiczanie przygotowują się do ligowego starcia z Aluron CMC Wartą Zawiercie, które zostanie rozegrane w najbliższy wtorek.
GKS KATOWICE: Co pomogło wam przełamać rywala po dwóch pierwszych, nieudanych setach i sprawiło, że zdobyliście w starciu z Asseco Resovią punkt?
DAMIAN MUSIAK: Zaczęliśmy w końcu grać dobrze zagrywką i sytuacja na boisku się odwróciła. Nie było już strzelania Asseco Resovii w polu serwisowym, my też byliśmy w stanie we właściwym momencie odpalić działa. Do tego kończyliśmy piłki, których nie kończyliśmy wcześniej. Nie zdarzały się sytuacje, jak z dwóch pierwszych setów, kiedy nie udawało się nam skończyć trzech uderzeń na pojedynczym bloku z rzędu. Po okresie słabości wróciła nasza dobra postawa i graliśmy z Resovią jak równy z równym. To pozwoliło nam zdobyć bardzo cenny punkt.
Tym bardziej szkoda, że w ostatnim secie wyraźnie zabrakło wam sił na wyrównaną grę.
DAMIAN MUSIAK: Przy psuciu czterech zagrywek z sześciu, w ostatnim secie trudno myśleć o jakimkolwiek dobrym wyniku. Zakładam, że każdy ryzykował w tym elemencie i liczył na to, że może coś "zaskoczy", ale tak się nie stało. Wróciły grzechy z dwóch pierwszych partii.
Wydaje się, że przeciwnicy nie do końca byli gotowi na wejście Jakuba Nowosielskiego na boisko.
DAMIAN MUSIAK: Być może tak było, aczkolwiek widziałem, że po jego wejściu na boisko sztab Resovii szybko przekazał uwagi swoim blokującym. Na szczęście na nic się to zdało, Kuba zagrał kawał spotkania. Do tego należy pochwalić naszych przyjmujących, którzy wytrzymali napór rzeszowskich siatkarzy na zagrywce i utrzymali przyjęcie na naprawdę rewelacyjnym poziomie jak na możliwości przeciwnika w serwisie.
Pięciosetowe boje cieszą oczy wielu kibiców, ale rozgrywanie tak długich meczów przy napiętym terminarzu w najbliższych miesiącach może mieć w perspektywie różne skutki.
DAMIAN MUSIAK: Jeżeli będziemy grali dobrze na tyle, by zdobywać punkty z takimi klubami jak chociażby Resovia, to nie widzę w tym problemu. Dużo bardziej byśmy się martwili, gdybyśmy gładko przegrywali mecze w trzech setach, bez większych emocji ani dramaturgii.
Co będzie ważne w kolejnym spotkaniu, jakie rozegracie na wyjeździe z Aluronem CMC Wartą Zawiercie?
DAMIAN MUSIAK: Będzie się liczyła przede wszystkim koncentracja i skupienie na tym, by nie oddawać im zbytnio pola we własnej hali. Z takim rywalem trzeba trzymać grę punkt za punkt. Do tego ważne będzie dobre przyjęcie i poradzenie sobie w tym elemencie w hali w Zawierciu, gdzie sufit jest dość niski. Wszyscy wiemy, w jakiej formie jest obecnie Mateusz Malinowski, dlatego jednym z naszych głównych zadań będzie jego zatrzymanie.