Damian Wojtaszek: powołanie sprawiło mi przyjemność
AZS Politechnika Warszawska pokonała w ostatniej kolejce drugiej rundy PlusLigi PGE Skrę Bełchatów 3:2 i w optymistycznym nastroju może przystąpić w najbliższą sobotę do walki o piąte miejsce z Delectą Bydgoszcz. Spotkanie o przysłowiową „pietruszkę” mogło się podobać licznie zgromadzonej publiczności, która w środowy wieczór przybyła na warszawski Torwar.
- W tym sezonie udało nam się ugrać ze Skrą zaledwie seta, tym bardziej cieszy nas zwycięstwo z mistrzem Polski odniesione przed własną publicznością – powiedział w rozmowie z PlusLigą libero stołecznej drużyny Damian Wojtaszek. - W poprzednich sezonach jakoś potrafiliśmy nawiązać walkę ze Skrą, mimo że teoretycznie mieliśmy słabszy skład, w tym sezonie całkiem byli poza naszym zasięgiem. Takie zakończenie ligi przed fazą play off dobrze rokuje.
PlusLiga: Przed sezonem założenia dla klubu były takie, że macie się znaleźć w szóstce. Wiadomo, że ten cel osiągnęliście, ale niewiele zabrakło do tego jakże upragnionego czwartego miejsca, czy stać was było na walkę o medale?
Damian Wojtaszek: Na pewno żal kilku meczów, które teoretycznie powinniśmy wygrać. Prowadząc dwa zero, przegrywaliśmy 2:3, przez co traciliśmy cenne punkty. Takie porażki bardzo bolą, a przede wszystkim świadomość zaprzepaszczonej szansy. Cóż, taki jest sport, nie można za dużo o tym myśleć, teraz chcemy zająć piąte miejsce i na walce o tę lokatę się koncentrujemy. Mamy młody i ambitny zespół, który ode tego sezonu został gruntownie przebudowany, wierzę, że przed nami jeszcze wiele radości.
- Spotkania z Delectą Bydgoszcz z pewnością nie będą tak wyglądać jak te w sezonie zasadniczym, stawką jest występ w europejskich pucharach.
- Nasz bilans w tym sezonie z Delectą jest dla nas korzystny, jednak wiadomo, każdy chce to piąte miejsce zająć. Nastawiamy się na twardą walkę, w tej konfrontacji to my jesteśmy stawiani w roli faworytów, ale play off to zupełnie inne granie. Zaliczką są pierwsze dwa spotkania w Warszawie, mam nadzieję, że je wygramy i ze spokojem pojedziemy do Bydgoszczy. Czymś nowym jest dla nas gra dwa dni z rzędu, to przede wszystkim spory wysiłek dla organizmu, ale jesteśmy do tego dobrze przygotowani.
- Jak wygląda twój kontrakt ze stołecznym klubem?
- Wstępnie mam jeszcze kontrakt z Politechniką na następny sezon, ale po zakończeniu bieżącego pewnie dojdzie do rozmów, chcę zostać w Warszawie i oby tak się stało.
- Dziś dowiedzieliśmy się, że jesteś na liście dwudziestu pięciu kadrowiczów, których trener reprezentacji Polski Andrea Anastasi zgłosił do FIVB na rozgrywki Ligi Światowej. Jak to odbierasz?
- Jak zobaczyłem swoje nazwisko na liście byłem bardzo szczęśliwy. Dla mnie możliwość współpracy z takim szkoleniowcem jak Andrea Anastasi choćby kilka tygodni będzie ogromnym wyróżnieniem.
Od kilku lat gram w polskiej lidze i zawsze czegoś mi brakowało w konkurencji z innymi kolegami grającymi na pozycji libero, każdy zawodnik chce dostać szansę gry w kadrze, nawet sama możliwość trenowania pod okiem tak wspaniałego trenera jest ogromnym doświadczeniem i dobrą lekcją siatkówki.