Dan Lewis: nie byłoby sukcesu bez naszego trenera
W tym sezonie zdecydował się przejść do zespołu z Kędzierzyna, jednak na razie nie ma większych szans, żeby pokazać się na boisku. W meczu w Radomiu pojawił się na boisku w czwartym secie.
PlusLiga: Na początku chciałam zapytać, czy Jadar dzisiaj zaskoczył was którymkolwiek elementem siatkarskiego rzemiosła?
Dan Lewis: Ciężko powiedzieć czy nas zaskoczył. W pierwszej partii to my wyszliśmy na boisko trochę zdekoncentrowani, popełnialiśmy błędy, a Jadar to wykorzystał dyktując warunki gry. Potem sytuacja się odwróciła. Zespół z Radomia zaczął się gubić, a szczęście było po naszej stronie. To spotkanie było niezwykle istotne i dla nas i dla nich. My umocniliśmy się na fotelu wicelidera, spokojniej podejdziemy do przyszłotygodniowych rozgrywek w Pucharze Polski.
- Jeśli mowa o Pucharze, jak oceniasz szansę swojego zespołu?
- Myślę, że będziemy walczyć o zwycięstwo. W Pucharze tylko zwycięzca się liczy. Pierwszy mecz gramy z Olsztynem, potem możemy trafić na Skrę lub Resovię, musimy walczyć, a wierzę, że mamy potencjał i jesteśmy w stanie zawalczyć o najwyższe cele.
- Jesteście uważani za fenomen tegorocznej ligi. Jest jakiś jeden, dwa elementy, który sprawia, że ten sezon jest w waszym wykonaniu taki świetny?
- Ciężko jest ocenić co sprawia, że osiągamy takie wyniki będąc w środku tej całej machiny. Myślę, że kluczową rolę odgrywa tutaj to, że jesteśmy naprawdę zgraną drużyną i jesteśmy nią nie tylko na boisku, ale również i poza nim. W zespole panuje wspaniała atmosfera, a to zdecydowanie pomaga. Uważam też, że nie byłoby naszego sukcesu – bo fotel wicelidera to zdecydowanie sukces – gdyby nie nasz trener. Krzysztof Stelmach znakomicie prowadzi zespół, potrafi nas zmotywować, daje z siebie wszystko, żeby pomóc zawodnikom. A bez tego byłoby nam trudno. U nas nie ma może wielkich gwiazd, ale jesteśmy drużyną, zawodnicy prezentują bardzo wyrównany poziom i myślę, że po części to jest klucz do sukcesu.
- W tym sezonie powalczycie o odebranie Skrze mistrzowskiego tytułu?
- Musiałbym go sobie sam odebrać (śmiech). A tak poważnie, na razie nie wybiegamy tak daleko w przyszłość. Mamy zasadę, że najważniejszy jest ten następny mecz i to na nim się koncentrujemy. Teraz chcemy dobrze wypaść w Pucharze Polski, potem będziemy myśleć o celach w rundzie play off.