Dan Lewis: nie ma zdecydowanego faworyta
Po dwóch wygranych meczach w Rzeszowie wydawało się, że ZAKSA jest w komfortowej sytuacji, żeby w Kędzierzynie – Koźlu przypieczętować awans do finału. Wicemistrzowie Polski nie wykorzystali jednak swoich szans i teraz czeka ich decydujący pojedynek w hali na Podpromiu.
- Szkoda przede wszystkim tego piątkowego spotkania, w którym prowadziliśmy już 2-0, a w kolejnych setach, które były bardzo wyrównane, powinniśmy lepiej rozwiązać pewne sytuacje w końcówkach – mówi Dan Lewis, przyjmujący ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. - Taka jest jednak siatkówka, że jedna, czy dwie piłki w decydującym momencie seta decyduje o tym, kto wygrywa, a kto przegrywa. W sobotnim meczu też zabrakło nam większej skuteczności w ataku w końcówkach setów. Myślę, że przez większą część spotkania graliśmy na całkiem dobrym poziomie, ale powinniśmy bardziej przycisnąć naszych przeciwników w końcówkach setów. Trzeba jednak przyznać, że oba zespoły są bardzo wyrównane i trudno jest w tych meczach uzyskać jakąś znaczącą przewagę. Teraz to Resovia nabrała rozpędu i wygrała dwa mecze z rzędu, ale myślę, że wynik piątego spotkania jest otwarty i tutaj każdy scenariusz jest możliwy – stwierdza Kanadyjski przyjmujący ekipy z Kędzierzyna-Koźla, która boryka się z problemami zdrowotnymi. - Ze względu na kontuzje i urazy musimy sobie teraz radzić bez „Gato” na libero i Michała Ruciaka na skrzydle. Wciąż rozważamy różne opcje w tej sytuacji kadrowej, w jakiej się znaleźliśmy. Szkoda, że w sobotnim meczu oddaliśmy naszym przeciwników tak dużo punktów po własnych błędów, które wcale nie zostały wymuszone przez dobrą grę Resovii. Na tym poziomie takie łatwe straty punktów są niedopuszczalne, bo to od razu przekłada się na wynik. Myślę, że jeśli nieco bardziej poukładamy naszą grę i ograniczymy liczbę błędów własnych, to mamy duże szanse na zwycięstwo w piątym meczu. W nim nie ma zdecydowanego faworyta i nie można wykluczyć żadnego scenariusza. My nie mamy jakiegoś problemy z grą w hali Podpromie, co pokazaliśmy już w dwóch pierwszych meczach tego półfinału. Atmosfera będzie na pewno znakomita, ale ona zmotywuje również naszą drużynę. Myślę też, że Resovia wcale nie ma teraz przewagi psychologicznej przed meczem u siebie, a wręcz przeciwnie. To na nich będzie spoczywała większa presja, bo grają u siebie i muszą wygrać. Jeśli oni nie będą potrafili sobie z tym poradzić, to my z pewnością wykorzystamy ich nerwy – kończy Dan Lewis.
Powrót do listy