Daniel Castellani: cieszę się każdą chwilą
– Dziś jesteś zdrowy, możesz wszystko – nie masz pewności, co wydarzy się jutro. Dlatego cieszę się chwilą i korzystam z każdego dnia w 100 procentach – mówi Daniel Castellani, trener Indykpolu AZS Olsztyn o mijającym 2020 roku.
Siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn zakończyli ligowe zmagania w 2020 roku. Zawodnicy prowadzeni przez Daniela Castellaniego, w ostatnim meczu rozegranym tuż przed Świętami Bożego Narodzenia, ulegli Grupie Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3. Na ligowe boiska, ekipa ze stolicy Warmii i Mazur wróci dopiero 9 stycznia 2021 roku – akademicy zmierzą się na wyjeździe z Vervą Warszawa Orlen Paliwa.
Jaki to był rok dla Daniela Castellaniego? Czy mijające 12 miesięcy, mogą być dla nas lekcją na przyszłość? Tego dowiesz się z krótkiej rozmowy z trenerem Indykpolu AZS Olsztyn.
Mateusz Lewandowski: Tegoroczne Święta Bożego Narodzenia był dla Trenera wyjątkowe. Jak one minęły?
Daniel Castellani: Wigilię spędziłem w Olsztynie. Dzień później udałem się do mojego przyjaciela – Andrea Anastasiego, gdzie wspólnie spędziliśmy czas przy włoskich specjałach. Było bardzo miło i sympatycznie.
Jaki to był 2020 rok dla Daniela Castellaniego?
Kluczową kwestią było oddziaływanie pandemii koronawirusa na mnie oraz moją rodzinę. Musieliśmy zmienić kilka swoich nawyków i przystosować się do nowej sytuacji. Nie mogliśmy już wspólnie spędzać wolnego czasu. Z pomocą przyszła nam technologia i spotkania online. To była właśnie kluczowa zmiana w mijającym 2020 roku – mniej spotkań w cztery oczy, więcej telekonferencji przez internet.
Czy ten rok może być dla nas lekcją na przyszłość?
To zależy od każdego z nas. Dla mnie na pewno, aby zmienić sposób myślenia o swoim życiu i tego, co jest w nim ważne. Dziś jesteś zdrowy, możesz wszystko, lecz nie masz pewności, co wydarzy się jutro. Dlatego cieszę się chwilą i korzystam z każdego dnia w 100 procentach.
Przejdźmy do spraw siatkarskich. Jak nasz zespół zmienił się od początku przygotowań do końca 2020 roku?
Na początku trzeba pamiętać, że stworzyliśmy nowy zespół, który potrzebował czasu na zgranie. Okres letni przebiegł bardzo dobrze. Problemy zaczęły się wraz z inauguracją sezonu – nie graliśmy zbyt dobrze, odnosiliśmy porażki, a nasza pewność siebie była coraz mniejsza. Potem zaczęliśmy grać coraz lepiej, zwyciężając w kolejnych pojedynkach. Możemy grać dobrze z najlepszymi, ale naszym słabym punktem jest nieregularność. Przed meczem z PGE Skrą Bełchatów, pracowaliśmy bardzo dobrze na treningach. Czułem, że to może być „ten dzień”, a wynik był zupełnie inny. Zajęcia przed spotkaniem z MKS Będzin wyglądały źle, a wygraliśmy. Taki był nasz 2020 rok – mamy bardzo dobre momenty oraz takie, w których prezentujemy się niewystarczająco, aby pokonać rywala.
Pierwszy mecz w nowym roku rozegramy dopiero 9 stycznia. Jak ten czas Trener zamierza wykorzystać razem z zespołem?
Ten czas chcemy wykorzystać na odpoczynek oraz odpowiednie przygotowanie zespołu pod kątem fizycznym na drugą część sezonu. W naszej grze mamy do poprawy kilka elementów. Jednym z nich jest skuteczność w ataku. Kiedy popełniamy ich mniej, jesteśmy „w grze”. Musimy to kontrolować. Jeśli chodzi o nasz serwis czy przyjęcie, to wyglądają one bardzo dobrze – jesteśmy w czołówce drużyny w tych elementach. Dlatego głównie chcemy przepracować ten okres nad atakiem.
Czego można życzyć Trenerowi oraz zespołowi na nowy rok?
Pierwsza część niech odniesie się do naszego życia prywatnego – abyśmy wszyscy byli zdrowi i trzymali się razem podczas pandemii. Druga to drużyna – jesteśmy w połowie sezonu i na dobrej drodze do walki o play-off.