Daniel Castellani: cieszę się, że wracam do Polski
Prowadzona przez Daniela Castellaniego reprezentacja Finlandii ukończyła turniej grupy B Ligi Światowej w Katowicach z dwiema porażkami (Brazylia, Polska) i jednym zwycięstwem (Kanada). Dzień po zakończeniu rywalizacji w katowickim „Spodku” Argentyńczyk podpisał oficjalnie kontrakt z ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Treningi przed nowym sezonem siatkarze rozpoczną w ostatnim tygodniu lipca.
- Cieszę się, że wracam do Polski, ponieważ była ona bardzo ważna w mojej dotychczasowej karierze. Zarówno ze sportowego punktu widzenia jak i z ludzkiego, czyli tego jak mnie tu odbierano jako człowieka. Większość zawodników z klubu znam jeszcze z czasów gdy pracowałem w Bełchatowie - podkreślił.
Do poniedziałku umowy z ZAKSA podpisali lub przedłużyli: Serhij Kapelus, Dominik Witczak, Antonin Rouzier, Paweł Zagumny, Grzegorz Pilarz, Jurij Gładyr, Piotr Gacek, Michał Ruciak, Łukasz Wiśniewski i Brazylijczyk Luiz Felipe Fonteles.
Według Castellaniego treningi ZAKSA przed nowym sezonem zaczną się w ostatnim tygodniu lipca. Na początku poprowadzi je Świderski. Argentyńczyk dołączy na nie po zakończeniu kwalifikacji do mistrzostw Europy.
Nie wiadomo jeszcze, czy Castellani zrezygnuje z prowadzenia reprezentacji Finlandii. Na razie obowiązuje go kontrakt do września.
Na razie Daniel Castellani będzie uczestniczyć z drużyną Finlandii w rozgrywkach Ligi Światowej. Najbliższy turniej odbędzie się od piątku do niedzieli w Brazylii. Rywalizacja zakończy się w Finlandii. Przypomnijmy, że na czele tabeli znajduje się Polska.
- Jedna wygrana i dwie porażki, to bilans tego weekendu Pana podopiecznych.
Daniel Castellani: Przede wszystkim gramy lepiej i to jest dla nas bardzo ważne. W tym roku formuła jest taka, że musimy grać trzy mecze w każdy weekend, przez co zmęczenie zawodników jest ogromne. Jednak jestem szczęśliwy, bo z meczu na mecz prezentujemy się coraz lepiej. Na pewno popełniamy za dużo błędów w polu serwisowym. Zdecydowanie musimy to poprawić.
- Czy po tych dwóch przegranych spotkaniach ciężko było Panu zmotywować zespół do następnego meczu?
- Nie, taka jest formuła i musimy być przygotowani na wszystkie opcje, również te w pewien sposób nie miłe dla nas. Próbujemy grać i zdobywać punkty. Moją drużynę stać na więcej.
- Mecz z Polakami był drugim spotkaniem w Lidze Światowej ale pierwszym na polskiej ziemi w nowej dla Pana roli. Były jakiekolwiek obawy przed tym meczem?
- To miejsce nie jest mi obce. Znam dość dobrze polską kulturę. Kiedy cofam się w przeszłość i przypominam sobie siebie stojącego podczas hymnu po drugiej stronie, czuję się dziwnie, bo wiele razy byłem już w takiej sytuacji. Tutaj wszyscy zgromadzeni ludzie cieszą się z gry swojej reprezentacji. Dla nich to jest wielkie święto a dla nas coś niesamowitego!
- Jak ocenia Pan poziom sportowy grupy B?
- W naszej grupie są dwa zespoły, które zagrają w Londynie. Polska i Brazylia przygotowują się do igrzysk. Bez wątpienia trzeba stwierdzić, że są one na innym etapie treningu. Natomiast nie da się ukryć, że w grupie są również dwie drużyny, które grają na całkiem innym poziomie. Dla tych zespołów najważniejsze jest, aby grać dobrą siatkówkę przeciwko innym, silniejszym drużynom i zdobywać doświadczenie, które zaprocentuje w przyszłości.