Daniel Castellani: nikogo nie obstawiam
- Nie będę obstawiał żadnego faworyta, każdej z czterech drużyn biorącej udział w Final Four Pucharu Polski daje bowiem dwadzieścia pięć procent szans na triumf w tym turnieju – twierdzi selekcjoner reprezentacji Polski – Daniel Castellani.
Puchar Polski w siatkówce to rozgrywki, które rządzą się własnymi prawami, gra się tu na zupełnie innych zasadach niż w lidze, ale jak podkreśla trener biało-czerwonych - bez wątpienia będą to ciekawe zawody. - Takie turnieje, gdy gra się jeden decydujący o wszystkim mecz, są specyficzne. Wówczas, wszystko się może zdarzyć i sprawa wyników jest otwarta. Naprawdę nie będę nikogo obstawiał, bo uważam, że zarówna Resovia, ZAKSA, Jastrzębie i Delecta są w stanie zdobyć w tym roku Puchar Polski.
Zdaniem Daniela Castellani’ego – dwóch rzeczy możemy być jednak pewni, jeśli chodzi o pucharowe rozgrywki - tego, że „atmosfera na trybunach będzie jak zawsze w Polsce niesamowita, a poziom turnieju wysoki”.
Dla wszystkich dużym zaskoczeniem był i wciąż jest fakt, że tytułu zdobywcy Pucharu Polski nie obroni w tym roku Skra Bełchatów, która nie uzyskała awansu do Final Four, przegrywając rywalizację z Asseco Resovią Rzeszów.
- Mi również trudno było w to uwierzyć. Pamiętajmy jednak, że o awans do Final Four walczyły ze sobą dwie bardzo dobre drużyny – Skra i Resovia. Swoją drogą - chyba nie powinno tak być, że pierwszy i drugi zespół PlusLigi trafia na siebie w tak wczesnej fazie rozgrywek pucharowych – uważa trener reprezentacji Polski.
Do tej pory Resovia prawie zawsze miała kompleks Skry, nie potrafiła znaleźć recepty na jej pokonanie i wreszcie nadszedł ten upragniony moment - rzeszowianom udało się przełamać kompleks zespołu z Bełchatowa. - Resovia prezentuje się ostatnio rewelacyjnie, zawodnicy są pewni siebie i cała dwunastka jest naprawdę w dobrej formie. Z kolei Skra ma nieco słabszy moment, rzeszowianie potrafili to wykorzystać i o to właśnie w sporcie chodzi – tłumaczy Castellani.
Co, zdaniem byłego trenera Skry Bełchatów, dzieje się obecnie z tą drużyną? Czy kryzysowe momenty to tylko chwilowy okres przejściowy czy też mogą one mieć poważniejsze skutki?
- Tak to już bywa nie tylko w siatkówce, ale też w innych dyscyplinach - zdarzają się okresy, kiedy gra się na najwyższym poziomie i wszyscy zachwycają się danym sportowcem czy drużyną. Pamiętam taki sezon w NBA, kiedy to Los Angeles Lakers grali niesamowicie, wygrywali mecz za meczem, a potem nieoczekiwanie dopadł ich kryzys. To samo zdarza się w piłce nożnej – np. w przypadku hiszpańskiego Realu Madryt czy włoskiego AC Milan, a także w innych sportach. To normalne i typowe. Nie zawsze jest się na topie, czasem tak po prostu bywa. Taki okres przeżywa teraz Skra, ale jestem przekonany, że jest on przejściowy i w najważniejszym momencie bełchatowianie wrócą do swojego optymalnego, wysokiego poziomu.