Dariusz Daszkiewicz: atmosfera to kluczowa rzecz
- PlusLiga przyzwyczaiła nas już do tego, że ten poziom jest bardzo wyrównany. Liga jest bardzo ciężka i jeśli chcemy tu coś osiągnąć, to w każdym meczu musimy grać na sto procent swoich możliwości. Jeżeli są jakieś problemy zdrowotne, kontuzje, to bardzo szybko odbija się to na wyniku. Musimy być wszyscy gotowi - powiedział Dariusz Daszkiewicz, trener LUK Lublin. Lublinianie kilka dni temu wywalczyli złote medale podczas trzeciej edycji PreZero Grand Prix PLS. Aktualnie zespół przygotowuje się do sezonu 2022/23 PlusLigi.
PLUSLIGA.PL: LUK Lublin wygrał w świetnym stylu trzecią edycję PreZero Grand Prix Polskiej Ligi Siatkówki. Pana drużyna zakończył turniej w Krakowie z kompletem sześciu zwycięstw.
DARIUSZ DASZKIEWICZ: Jechaliśmy tutaj z myślą, żeby w każdym meczu walczyć o zwycięstwo. Nie wiedzieliśmy, gdzie nas to zaprowadzi. Udało się wygrać wszystkie spotkania, zdobyć złoty medal, więc na pewno jest to na pewno miła rzecz, na tym wstępie do przygotowań do nowego sezonu, a jednocześnie na koniec tego ciężkiego turnieju.
Już podczas turnieju widać było, że w zespole panuje bardzo dobra atmosfera. To chyba ważne na początku przygotowań do sezonu PlusLigi?
DARIUSZ DASZKIEWICZ: Myślę, że atmosfera to kluczowa rzecz. Niekiedy lepiej mieć słabszy zespół, ale z taką dobrą atmosferą, kiedy jeden za drugiego pójdzie w ogień. Najważniejsze, żeby to utrzymać do końca sezonu. Wiadomo, że też będą ciężkie momenty, przyjdą porażki - oby jak najmniej, ale dopiero wtedy ten charakter będzie sprawdzony.
Zawodnicy mają około 50 dni, żeby przygotować się do inauguracji sezonu. Przed nimi ten najgorszy czas, podczas którego spędzają czas na żmudnych treningach na siłowni i w hali.
DARIUSZ DASZKIEWICZ: To na pewno jest najcięższy okres. Do sparingów mamy dwa tygodnie, pewnie będzie jeden dzień wolnego, chociaż nie było tego w planie i przed nami nadal ciężka praca.
Sezon 2021/22 PlusLigi będzie bardzo długi. Kluczowe będzie odpowiednie przygotowanie zespołów na te wyczerpujące rozgrywki, w których z roku na rok utrzymywany jest wysoki poziom.
DARIUSZ DASZKIEWICZ: PlusLiga przyzwyczaiła nas już do tego, że ten poziom jest bardzo wyrównany. Liga jest bardzo ciężka i jeśli chcemy tu coś osiągnąć, to w każdym meczu musimy grać na sto procent swoich możliwości. Jeżeli są jakieś problemy zdrowotne, kontuzje, to bardzo szybko odbija się to na wyniku. Musimy być wszyscy gotowi. W niedzielę w Krakowie udało nam się poradzić z kontuzją Nicolasa Szerszenia. Mam nadzieję, że to nic poważnego. Pomimo wszystko udało się nam zagrać fajną siatkówkę, choć nie mogliśmy z niego skorzystać. To jest również ważne, żeby każdy czuł się potrzebny w zespole i dokładał swoją cegiełkę.
Chyba już opadł kurz po pierwszym sezonie w roli beniaminka PlusLigi? Widać było, że Lublin jest spragniony siatkówki na najwyższym poziomie.
DARIUSZ DASZKIEWICZ: Byliśmy naprawdę bardzo szczęśliwi obserwując naszych kibiców w hali. Mieliśmy drugą najwyższą frekwencję w lidze i czuliśmy ogromne wsparcie kibiców. Mam nadzieję, że i oni poczują ten smak rywalizacji, powalczą o jeszcze wyższe miejsce na podium i będą w jeszcze większej liczbie przychodzić na nasze mecze. Na pewno o wiele lepiej się gra, czując to wsparcie kibiców.
Przygotowania do sezonu rozpoczęliście niemal w komplecie. To powinno być waszą przewagą na starcie sezonu?
DARIUSZ DASZKIEWICZ: Bardzo się cieszę, że w okresie przygotowawczym mamy praktycznie wszystkich zawodników. Nie ma tylko Jeffreya Jendryka, pozostali już są z nami. To co ważne, są obaj nowi rozgrywający, pozostali również i mam nadzieję, że ten okres sześciu tygodni przepracujemy na tyle dobrze, żeby to zgranie złapać jak najszybciej.