Dariusz Daszkiewicz: nasza radość jest ogromna
- Nasza radość jest ogromna - mówił trener Dariusz Daszkiewicz po zwycięstwie swojej drużyny LUK Lublin nad Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle 3:2 (39:37, 18:25, 17:25, 25:23, 15:10). I trudno dziwić się radosnym nastrojom lublinian. Pokonali przed własną publicznością mistrza kraju i Europy. W dodatku dokonali tego po heroicznej walce m.in. w pierwszym secie.
- Wynik 39:37 rzadko spotyka się na siatkarskich boiskach, ale to nie jest mój rekord życiowy - podkreśla trener Daszkiewicz. - W czwartym secie piątego meczu ówczesnej mojej drużyny Farta Kielce z Gdańskiem o awans do PlusLigi było 42:40. Naszym zawodnikiem był wtedy m.in. Adrian Staszewski, który we wtorkowy wieczór grał po drugiej stronie siatki. W tym maratońskim pierwszym secie z Grupą Azoty ZAKSĄ była fajna gra z obu stron. Co prawda moi zawodnicy zepsuli siedem zagrywek, ale punkty zdobywało przede wszystkim po siatkarskich akcjach.
MVP spotkania został Nicolas Szerszeń, ale jak podkreśla lubelski szkoleniowiec, na sukces zapracowała cała drużyna. - Każdy z graczy w tak długim meczu miał swoje lepsze i gorsze strony. Szymon Romać świetnie spisywał się w pierwszym secie. Dobrze grali obaj libero. Jakub Wachnik dał w trzecim secie dobrą zmianę. Dabiutował w PlusLidze Damian Hudzik. Pierwsze spotkanie w ekstraklasie i od razu wygrana z mistrzem Polski. Czego chcieć więcej - powiedział Dariusz Daszkiewicz.
LUK Lublin z ośmiona zwycięstwami i dziewięcioma porażkami zajmuje jedenaste miejsce z niewielką stratą do ósmej PGE Skry Bełchatów. - Zaczęliśmy sezon źle. Przegraliśmy sześć meczów. Wielu naszych zawodników miało problemy ze zdrowiem m.in. Mateusz Malinowski nominalnie pierwszy atakujący. Były mecze w których musieliśmy grać na trzech przyjmujących. Praktycznie każdy z zawodników z podstawowego składu wypadał z gry w trakcie tego sezonu - tłumaczy Dariusz Daszkiewicz.
Zdaniem trenera Daszkiewicza "czołówka czwórka tabeli PlusLigi była do przewidzenia przed sezonem i faworyci potwierdzili prognozy." - Nysa i Suwałki mają dobre składy więc ich gra oraz miejsca w tabeli nie są zaskoczeniem - zakończył trener LUK Lublin.
Dziś i jutro lubelscy siatkarze będą jeszcze mieli treningi następnie udadzą się na święta i na zajęciach spotkają się 26 grudnia.