Dariusz Daszkiewicz: trzeba zrobić krok w tył, żeby zrobić dwa do przodu
W najbliższy poniedziałek drużyna Dafi Społem Kielce zagra ostatni „domowy” mecz w siatkarskiej ekstraklasie. Rywalem kielczan będzie beniaminek PlusLigi, Aluron Virtu Warta Zawiercie.
W pierwszej rundzie fazy zasadniczej kielczanie ulegli siatkarzom z Zawiercia w czterech partiach. Tym razem, we własnej hali i przed własną publicznością zmierzą się ponownie. Choć Jurajscy Rycerze, bo tak potocznie nazywani są przez swoich kibiców grają w najwyższej klasie rozgrywkowej dopiero pierwszy sezon, radzą sobie bardzo dobrze. - Jest to bardzo mocny rywal, w cudzysłowie beniaminek, bo debiutujących w PlusLidze zawodników jest tam niewielu. Pozostali są bardzo doświadczeni, między innymi nasz były zawodnik Grzegorz Pająk, czy Grzegorz Bociek, który wrócił po kontuzji i gra świetny sezon. Drużyna ta wielokrotnie pokazała w tym sezonie, że potrafi grać z najlepszymi – mówił na konferencji prasowej Dariusz Daszkiewicz.
Podczas poniedziałkowego meczu z Aluronem Virtu Wartą Zawiercie trener Daszkiewicz nie będzie mógł skorzystać z usług wszystkich swoich zawodników. Aż trzech siatkarzy reprezentujący klub z województwa świętokrzyskiego jest kontuzjowanych. - Problemy nas nie omijają. Największym kłopotem jest obsadzenie pozycji przyjmującego, bo mamy tylko dwóch zdrowych zawodników, Łukasza Łapszyńskiego i Jakuba Wachnika. Pozostała dwójka, Maciej Pawliński i Jakub Szymański są kontuzjowani i na 90 procent do końca sezonu już nas nie wspomogą. Z dolegliwościami zmaga się też Mateusz Czunkiewicz – wyjaśnia trener.
Siatkarzom Dafi Społem Kielce do zakończenia sezonu pozostały już tylko dwa mecze. W poniedziałek kibice będą mieli ostatnią okazję, by obejrzeć mecz PlusLigi w Kielcach, co najmniej przez rok. Drużyna chcąc odpowiednio pożegnać się ze swoimi sympatykami, zapowiada walkę. - Fajnie byłoby pożegnać się z kibicami jakimś pozytywnym akcentem. Mimo tego, że nie zmieni to jakoś bardzo naszej sytuacji, ci ludzie przychodzą na mecze, oczekują od nas walki i myślę, że takie mecze „na pożegnanie” warto byłoby wygrać i zakończyć ten sezon pozytywnym akcentem. Nie mamy dużej presji, a bez presji potrafimy naprawdę fajnie grać – komentował kapitan, Maciej Pawliński. - Chcielibyśmy pożegnać się z naszymi kibicami zwycięstwem we własnej hali. My mamy ostatnią szansę i kibice mają ostatnią szansę – przynajmniej na rok – żeby obejrzeć PlusLigę w naszej hali. Damy z siebie wszystko, żeby pokazać się z jak najlepszej strony. Nie ciąży już na nas żadna presja, więc myślę, że głowy będą od tego wolne i zagramy dobre spotkanie – wtórował mu Michał Superlak, atakujący Dafi Społem. O presji, która ciążyła na zawodnikach od dłuższego czasu mówił także szkoleniowiec. - Nie będzie presji, bez niej gramy lepszą siatkówkę. Myślę, że każdy z zawodników zdaje sobie z tego sprawę, że to ostatnie okazje na pokazanie się przed rozpoczynającym się, a nawet trwającym już okienkiem transferowym.
Przegranym meczem z wicemistrzami Polski, PGE Skrą Bełchatów kielczanie oficjalnie pożegnali się z najwyższą klasą rozgrywkową. Zarówno zawodnicy jak i trener są rozgoryczeni tą sytuacją. - Jest nam bardzo przykro, że żegnamy się z PlusLigą. Mam tylko nadzieję, że będziemy trzymać się tej maksymy, że kiedyś trzeba zrobić krok w tył, żeby zrobić dwa do przodu. Nam pozostaje jedynie godnie pożegnać się z PlusLigą. Gramy ostatni mecz przed własną publicznością, do tego jest telewizyjny, więc dołożymy wszelkich starań, żeby to spotkanie wypadło jak najlepiej w naszym wykonaniu – komentował Dariusz Daszkiewicz. - To porażka dla mnie i dla wszystkich zawodników. Nie daliśmy rady sportowo utrzymać tego zespołu. Jest kilku chłopaków z potencjałem w tej drużynie, jednak patrząc z boku można powiedzieć, że sportowo nie daliśmy rady, coś nie zadziałało. Dużo ważnych meczów przegraliśmy, praktycznie tylko z Bydgoszczą i Będzinem udało nam się wygrać – dodaje Maciej Pawliński, którego popiera także Szymon Biniek. - Wielu ludzi poświęciło swój czas i pieniądze na to, żeby ta PlusLiga w Kielcach była. Przykro mi, że tak to się kończy.
Nie wiadomo jeszcze jak potoczą się losy kieleckiego klubu w przyszłym sezonie oraz czy wystąpi on na zapleczu ekstraklasy, w pierwszej lidze. - Czasu nie ma i jeżeli chcemy myśleć o pozostawieniu siatkówki w Kielcach, to najwyższa pora, żeby podjąć decyzję. Jednym z największych problemów kieleckiej siatkówki był budżet i zawsze ten zespół był kompletowany na ostatnią chwilę. Warto już teraz zacząć o tym myśleć. Podstawowe pytanie: czy gramy? Jeśli tak, to o jakie cele, jakim budżetem dysponujemy i w tym obrębie trzeba się obracać szukając zawodników – podsumował trener Dafi Społem Kielce.
Jak zawodnicy obecni na konferencji prasowej widzą swoją przyszłość? - Uważam, że w tym momencie dla mnie nierozsądne jest jeszcze myślenie o przyszłym sezonie i podejmowanie jakichkolwiek decyzji. Mamy jeszcze dwa mecze do rozegrania, które mogą decydować o tym, czy będę mógł znaleźć klub w PlusLidze – mówi libero, Szymon Biniek, któremu po zakończeniu tego sezonu kończy się kontrakt w kieleckim klubie. Podobnie jest z Maciejem Pawlińskim. - Zostało jeszcze około dwóch tygodni grania, potem czeka mnie chwila odpoczynku, tym bardziej, że zmagam się z kontuzją. Po tym sezonie siatkówka troszeczkę mi obrzydła, bo jak się tyle przegrywa, to wiadomo, że nie sprawia to przyjemności. Zdrowotnie, oprócz jednej rzeczy, z którą mam nadzieję niedługo się uporam, czuję się całkiem nieźle, więc myślę, że dałbym radę. Nie wiem jeszcze, czy będę kontynuował swoją przygodę z siatkówką, na takie decyzje mam jeszcze czas – kończy kapitan.
Ostatnie spotkanie w PlusLidze w kieleckiej hali legionów rozpocznie się w poniedziałek, 9 kwietnia o godzinie 18:00. Wstęp na ten mecz jest bezpłatny, dlatego tym bardziej Klub zachęca wszystkich kibiców do odwiedzenia naszej hali, pożegnania się z siatkarzami oraz podziękowania im za pracę i mnóstwo wyrzeczeń podczas trwania całego sezonu. Dla tych, którzy nie będą obecni w hali, polecamy włączyć telewizję, gdzie na kanale Polsat Sport będzie można obejrzeć transmisję z tego spotkania.