Dawid Konarski: dwa słabe mecze nie zdarzają się pod rząd
PLUSLIGA: Po emocjonującym meczu inkasujecie komplet punktów w konfrontacji z Asseco Resovią
DAWID KONARSKI (atakujący Jastrzębskiego Węgla): Zagraliśmy dobre spotkanie i mamy komplet punktów, co może nas tylko cieszyć. Myślę, że zmazaliśmy dosyć szybko tą plamę po ostatnim spotkaniu z Chemikiem. Parę lat już gram w siatkówkę i zdawałem sobie sprawę, że dwa takie słabe mecze nie zdarzą się nam pod rząd. Szkoda troszkę II seta, bo były szanse, żeby go odwrócić, ale i tak możemy być zadowoleni.
- Kluczowym momentem w tym spotkaniu był chyba set III, kiedy to przegrywaliście 5:10, ale popisaliście się imponującą serią 7 punktów z rzędu?
- Przy zagrywce Lucasa (Kampa – przyp. red.) poszła ta seria, a wygraliśmy tego seta do osiemnastu, więc można powiedzieć, że nasza gra była kapitalna, tym bardziej, że przegraliśmy końcówkę II partii, źle zaczęliśmy kolejną, ale szybko się podnieśliśmy i wjechaliśmy na wysokie obroty.
- Zaczął pan mecz doskonale, ale od drugiego seta złapał wyraźną zadyszkę, a w kolejnym, to Dawid Konarski wyglądał jakby ktoś „odciął mu prąd”…
- Nie chcę się usprawiedliwiać, ale może kondycyjnie lekka zadyszka była, bowiem przez ostatnie dni w ogólnie nie trenowałem. Od razu wyszedłem na mecz, więc chwała naszemu fizjoterapeucie. Po meczu z Bydgoszczą miałem problemy z plecami. Gdzieś tam mnie „spięło”, ale dobrze, że była ta dwutygodniowa przerwa i udało się dojść do siebie, żeby zagrać. Zagrałem praktycznie bez treningu, więc cieszę się, że mogłem choć pomóc na tyle na ile grałem. Fantastyczną zmianę dał Kuba (Bucki – przy. red.) i dobrze się skończyło.
- Chyba nie spodziewał się pan, że Asseco Resovia, z która zdobywał pan przed laty tytuł mistrza Polski będzie spisywać się tak fatalnie w tym sezonie?
- Oczywiście, że jestem zaskoczony. Na Klubowych Mistrzostwach Świata grali dobrze i spodziewaliśmy się, że będzie ciężki spotkanie i takie też było. Niestety dla nich, jakieś ich demony wciąż powracają. Sytuacja ich jest bardzo ciężka: bilans 1-9, mało punktów. Wydaje mi się jednak, że taki wielki klub wróci prędzej czy później na swój poziom, a czy to będzie jeszcze w tym sezonie, zobaczymy.
- W Asseco Resovii jest nowy prezes, dobrze panu znany Krzysztof Ignaczak…
- Wymieniliśmy już grzecznościowe smsy, bo to kolejny kolega z boiska, który jest prezesem klubu. Bardzo fajnie, że ci ludzie, którzy dużo poświęcili siatkówce, piastują potem takie poważne stanowiska. Bycie prezesem takiego klubu jak Asseco Resovia jest dużym wyzwaniem dla Krzysztofa. Na siatkówce zjadł jednak zęby i powinien dać sobie radę.
Powrót do listy