Debiut Gardiniego, hit w Warszawie. Warto oglądać 23. kolejkę PlusLigi!
To będzie nietypowa kolejka w PlusLidze, bo odbędzie się tylko sześć meczów. Kibice będą świadkami kilku debiutów, z których na czoło wybija się pierwszy mecz w roli trenera PGE Skry Bełchatów Andrei Gardiniego.
Gdyby wszystkie mecze odbyły się w terminie, z planu 23. kolejki PlusLigi zdecydowanie wyróżniałoby się spotkanie Asseco Resovii Rzeszów i Jastrzębskiego Węgla. Obie czołowe drużyny PlusLigi zagrają jednak w Rzeszowie 22 marca. Przełożone na inny termin – 24 lutego, dzień przed turniejem finałowym TAURON Pucharu Polski – zostały także „Derby Północy”, czyli starcie Trefla Gdańsk i Indykpolu AZS Olsztyn. Nie oznacza to jednak, że kibice nie będą mieli na co popatrzeć, bo choćby sobotnie starcie Projektu Warszawa i Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle zapowiada się tak, że palce lizać!
Zaczniemy jednak w piątkowe popołudnie w Bielsku-Białej, gdzie rozpaczliwie szukający jednego zwycięstwa, które pozwoli mu wrócić do gry o utrzymanie w PlusLidze BBTS Bielsko-Biała podejmie Aluron CMC Wartę Zawiercie. Wprawdzie goście w ostatnim czasie – poza starciem TAURON Pucharu Polski z MKS Będzin – notują czarną serię na wyjazdach, ale trudno wyobrazić sobie ich porażkę w Bielsku-Białej.
– Bez wątpienia po meczu w Będzinie mogę powiedzieć, że w naszej grze pojawiają się symptomy wyższego poziomu. Krok po kroku idziemy do przodu i jesteśmy optymistami. No i bardzo się cieszymy, że w Lidze Mistrzów zagramy w przyszłym tygodniu z ZAKSĄ, bo oczywiście jest to rywal bardzo wymagający, ale nie będziemy musieli daleko podróżować, a to na tym etapie sezonu jest ważne – mówi trener zawierciańskiej drużyny Michał Winiarski.
Z kolei bielszczanie zapowiadają, że dopóki będą mieli szansę, dopóty będą starać się uratować PlusLigę dla ich miasta. Dziś do przedostatniego Cerradu Enei Czarnych Radom racą pięć punktów. Gdyby wygrali jeden mecz za trzy, mogłoby się zrobić ciekawie, tym bardziej, że radomski zespół też przegrywa wszystko, jak leci.
Oba sobotnie mecze zapowiadają się bardzo ciekawie, ale starcie piątej i czwartej drużyny tabeli, czyli mecz Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle i Projektu Warszawa, wybija się na pierwszy plan. ZAKSA, po transferze Bartosza Bednorza, jest dziś zespołem znacznie mocniejszym, ale nie oznacza to, że nie jest do dotknięcia. Tym bardziej przez ekipę Projektu, która wygrała sześć meczów z rzędu.
– Cieszę się, że gdy przychodzi do grania w najważniejszych meczach nasza forma wyraźnie idzie w górę. Oczywiście, Bartek Bednorz jest znakomitym graczem i bardzo wiele wnosi do naszego zespołu, ale trzeba pamiętać, że pozostali gracze też wielokrotnie potwierdzili przydatność dla drużyny. Przegrywamy i wygrywamy zawsze wszyscy razem – mówi rozgrywający mistrzów Polski z Kędzierzyna-Koźla Marcin Janusz.
Po meczu w Warszawie kibice będą mogli obejrzeć starcie PSG Stali Nysa z LUK Lublin. Skoro grają ósmy i dziewiąty zespół tabeli, a w dodatku oba mają taką samą liczbę punktów, a do fazy play-off kwalifikuje się osiem drużyn, to nie trzeba nikogo przekonywać, jak ciężka dla graczy będzie piłka w hali Nysa.
– Cały czas patrzymy w górę tabeli, ale też oglądamy się za siebie, Kandydatów do gry w play-offach jest wielu i musimy przede wszystkim skupiać się na swojej grze – mówi trener lubelskiej drużyny Dariusz Daszkiewicz.
W niedzielę oficjalnie w trzecim polskim klubie zadebiutuje w roli trenera Andrea Gardini. Były szkoleniowiec Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle i Jastrzębskiego Węgla w tym tygodniu objął bowiem PGE Skrę Bełchatów, którą spróbuje wprowadzić do play-offów. Zadanie jest na pewno trudne, ale możliwe do wykonania, bo nie ma żadnych wątpliwości, że PGE Skra to nie jest zespół na jedenaste miejsce w PlusLidze, które aktualnie zajmuje.
– Uważam, że z tym zespołem naprawdę wszystko jest jeszcze możliwe. To prawda, przyszedłem w trudnym dla klubu momencie, ale jestem tu, bo widzę szanse na wykonanie dobrej pracy. Jestem pewien, że ci zawodnicy nie chcą kończyć sezonu w tym momencie, w którym jesteśmy, ale chcą walczyć i podjąć każde ryzyko – mówi Gardini.
W piątek treningi po urazie barku ma wznowić Mateusz Bieniek, a jego kontuzja nie okazała się tak groźna, jak wcześniej mówiono. Bełchatowianie zmierzą się w Suwałkach ze Ślepskiem Malow i jeśli wygrają 3:0 lub 3:1 to zrównają się z suwalskim zespołem punktami, Bez zmiany trenera szanse pewnie byłyby mniejsze, a przyjście tak doświadczonego szkoleniowca, jak Andrea Gardini na pewno wlało w serca kibiców PGE Skry wiele nadziei.
Siatkarską niedzielę zamknie mecz Barkomu Każany Lwów z Cerradem Eneą Czarnymi Radom. Oba zespoły za bardzo nie mają o co już walczyć w tym sezonie, ale… to wersja na dzisiaj, bo przecież jedna wygrana BBTS Bielsko-Biała sprawi, że radomianie poczują realne zagrożenie spadkiem. Chyba, że… wygrają w Krakowie. To na pewno jest bardziej możliwe, niż w Radomiu, bo tam zespół Cerradu Enei nie wygrał już grubo ponad rok.
Na poniedziałek zaplanowano jedno spotkanie – Cuprum Lubin podejmie GKS Katowice. Obie drużyny już dawno się utrzymały, obie też nie mają szans na grę w play-off, więc mogą zagrać na luzie i zaprezentować kibicom dobre widowisko.
Wszystkie mecze PlusLigi można obejrzeć na sportowych antenach Polsatu.
23. kolejka PlusLigi
Piątek, 3 lutego
17.30 BBTS Bielsko-Biała – Aluron CMC Warta Zawiercie
Sobota, 4 lutego
14.45 Projekt Warszawa – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
17.30 PSG Stal Nysa – LUK Lublin
Niedziela, 5 lutego
14.45 Ślepsk Malow Suwałki – PGE Skra Bełchatów
17.30 Barkom Każany Lwów – Cerrad Enea Czarni Radom
Poniedziałek, 6 lutego
20.30 Cuprum Lubin – GKS Katowice
Piątek, 24 lutego
Trefl Gdańsk – Indykpol AZS Olsztyn
Środa, 22 marca
Asseco Resovia Rzeszów – Jastrzębski Węgiel