Delecta - AZS Politechnika 1:3. Wspaniały żegna się z trenerską ławką
Delecta Bydgoszcz przegrała z AZS Politechniką Warszawską 1:3 (20:25, 25:19, 22:25, 24:26) w trzecim meczu o 5. miejsce w PlusLidze. W rywalizacji do trzech zwycięstw wygrała AZS PW 3-0 MVP meczu Michał Kubiak.
Stołeczny zespół potwierdził rolę faworyta i zapewniłc sobie w przyszłym sezonie grę w europejskich pucharach. W pierwszym secie AZS prowadził m.i. 8:5 i 16:13. Równo grała większość zawodników, a liderem był oczywiście Kubiak (5 pkt.). Drugą partię lepiej rozpoczęli gospodarze, skuteczni w ataku byli Szymański, Serafin i Cerven, a Delecta prowadziła 8:6, 16:13, i 21:16. Po meczu trener rywali Radosław Panas przyznał, że mniej uwagi poświęcał na taktykę co na temperowania emocji. Faktycznie na boisku "iskrzyło" między zawodnikami, ale na szczęście nic się złego nie działo. Akademicy oddali jednak w tej partii sporo punktów błędami.
W trzeciej nastąpił znowu zwrot akcji w rywalizacji. AZS od remisu 9:9 przy zagrywkach Kubiaka odskoczył na 14:9 i mimo, że w końcówce siatkarze z Bydgoszczy mocno naciskali (14:16, 17:20, 21:23), to partię wygrali. Gdy w ostatniej, jak się później okazało, przegrywali po zagrywkach Martina Sopko i kontrach m.in. Konarskiego 11:17, wydawało się, że dojdzie do piątego seta. Niestety, dla miejscowych kibiców, akademicy zaczęli stopniowo odrabiać straty, a Sopko zacząłsię mylić w ataku. Po drugim jego aucie było tylko 21:20 (wcześniej jeszcze Delecta prowadziła 20:15), a po akcji Statsenki, jego i Nowaka bloku na Konarskim oraz kontrze Kubiaka już 23:22 dla AZS. Przy remisie 24:24 najlepszy zawodnik tego meczu popisał się najpierw skutecznym obiciem bloku, a za chwilę mocną zagrywką, po której piłka wyleciała na aut.
Tym meczem pracą trenerską tym spotkaniem pożegnał się Waldemar Wspaniały, który na konferencji po meczu powiedział m.in.:
- Nie jest to decyzja sprzed tygodnia czy miesiąca... Nie będę już nigdy trenerem. Mam prośbę do Państwa, dziękując za współpracę, żebyście napisali i podziękowali w moim imieniu wszystkim zawodnikom, z którymi miałem przyjemność pracować przez te lata. To było 27 lat pracy w klubach, 32 reprezentantów Polski, ileś medali, pięć pucharów Polski. Wielkie dzięki wszystkim, także wspólpracownikom, działaczom, dziennikarzom, ze wszystkich miast. To jest Sosnowiec, to jest Gorzów, Kędzierzyn, Olsztyn i Bydgoszcz. Dla mnie to była wielka przygoda, to jest moja pasja, moje życie, bo 50 lat spędziłem z siatkówką. Najwyższy czas skończyć, choć pewnie od siatkówki nie ucieknę zupełnie, ale mam nadzieję, że będę robił coś innego.
Powrót do listy