Delecta Bydgoszcz kończy pucharową przygodę
Delecta Bydgoszcz wygrała rewanżowy mecz półfinału Pucharu Challenge z Uralem Ufa 3:2 (25:18, 21:25, 22:25, 25:21, 15:12). Jednak do finału awansowali siatkarze z Rosji, którzy rozstrzygnęli na swoją korzyść złoty set, wygrywając do 12.
W spotkaniu wyjazdowym, w Ufie siatkarze Piotra Makowskiego przegrali 1:3. Szansę na tie break i ewentualne końcowe zwycięstwo zaprzepaścili sami, błędami w ataku w końcówce IV seta, nie wykorzystując dwóch piłek setowych. W rewanżu, przy własnej publiczności zagrali znacznie lepiej, ale w kluczowym momencie rywalizacji znów zgubiły ich błędy własne.
Gospodarze przystąpili do meczu w pełnym zestawieniu - z Michałem Masnym na rozegraniu, którego ze względu na uraz zabrakło w pierwszym pojedynku. W drużynie gości zabrakło w wyjściowej szóstce mającego problemy zdrowotne brazylijskiego atakującego Leandro Vissotto (zastąpił go Pantelejmonienko). Na parkiecie pojawili się natomiast znani z występów w PlusLidze Miguel Falasca i Paweł Abramow.
Pierwszą partię dobrze rozpoczęli rywale. Przy zagrywce Pantelejmonienki objęli prowadzenie 3:6. Nasi siatkarze błyskawicznie jednak odrobili straty, a po błędach Rosjan w ataku wygrywali 12:8. Przewaga bydgoszczan rysowała się głównie w grze blokiem i w obronie. Swoją dominację na siatce potwierdzili w końcówce pierwszej odsłony, gdy przy stanie 22:18 trzykrotnie zatrzymali blokiem rywali (Abramowa i Pantelejmonienko). Inauguracyjną części meczu bydgoszczanie zakończyli ze skutecznością 59%.
Pierwsze akcje drugiej odsłony przyniosły walkę punkt za punkt. Potem gospodarze odskoczyli na 2 oczka (11:9), ale po dwóch skutecznych blokach na Marcinie Wice rywale odrobili straty. Na drugi czas techniczny z jednopunktową przewagą schodzili goście, po skutecznej akcji Kazakowa ze środka, a po kontrze Spirydonowa prowadzili już 16:18. Bydgoszczanie mieli coraz większe problemy z przyjęciem zagrywki, sami zaś nie razili swoim serwisem. - Oni przyjmują na poziomie 80%, więc musimy bardziej ryzykować - apelował trener Makowski, gdy Ural Ufa prowadził już trzema oczami (18:21). Zaraz potem dwie kolejne zagrywki bydgoszczan wylądowały w siatce - 21:25.
Goście z Rosji wyraźnie nabrali wiatru w żagle - coraz lepiej prezentowali się w obronie, a doświadczony Miguel Falasca świetnie rozrzucał piłki na kontrach (8:10). Do tego ustabilizowali grę w pierwszej akcji, na skrzydłach byli praktycznie nieomylni. Za to u gospodarzy problemy zaczęły się piętrzyć. Trener Makowski próbując odmienić obraz gry, wprowadził Tomasza Wieczorka (za Jurkiewicza). Było to dobre posunięcie, bo przy jego serwie Delecta odrobiła część strat (14:16). Twardą wymianę ciosów ponownie wygrali zawodnicy z Ufy, wykonując drugi krok w kierunku finału.
Problemy w ataku naszej drużyny przeniosły się także na set czwarty, ale co bydgoszczanie stracili tym elementem, to nadrobili blokiem (6:4). Gdy w końcu odzyskali skuteczność w ataku, rozgorzała twarda walka punkt za punkt (13:13, 19:19). W najważniejszym momencie pojedynku Wojciech Jurkiewicz posłał asa serwisowego pod nogi Abramowa, a chwilę później bydgoski blok zatrzymał Pantelejmonienkę. Kolejny blok, na Abramowie dał Bydgoszczy piłkę setową, którą na ostatni punkt w czwartej partii zamienił, zbiciem z prawego skrzydła Marcin Wika.
Doskonały finisz w partii czwartej dodał polskiej drużynie animuszu w tie breaku, w którym szybko objęła prowadzenie 5:2. Szkoleniowiec gości, czując że mecz niebezpiecznie wymyka się spod kontroli jego zawodników, wprowadził do gry mającego problemy zdrowotne Vissotto. Ten już na wstępie przekroczył przy ataku linię trzeciego metra, dając Delekcie prowadzenie 8:4. Choć potem w ataku Brazylijczyk spisywał się bezbłędnie, przy wyniku 14:12 posłał zagrywkę w siatkę.
O losach awansu do finału Pucharu Challenge zdecydował złoty set. W nim więcej sił zachowali zawodnicy z Ufy, którzy szybko zbudowali przewagę 5:1. Bydgoszczanie zniwelowali straty w końcowej fazie rywalizacji (12:13), ale potem dwa błędy - w zagrywce i a ataku Stephane Antigi dały końcowe zwycięstwo Rosjanom.