Delecta nie wykorzystała szansy
Delecta Bydgoszcz przegrała z Jastrzębskim Węglem 2:3 (25:23, 25:22, 15:25, 23:25, 9:15)) w drugim meczu fazy play off o miejsca 1-8. MVP Michał Łasko. W rywalizacji do trzech zwycięstw jest remis 1-1.
W niedzielę bydgoszczanie zwyciężyli 3:0. Dziś w pierwszym, bardzo zaciętym secie, wykorzystali w końcówce brak opanowania Kubiaka, który po dyskusji z sędziami przy stanie 22:21 źle na palce przyjął zagrywkę, co wykorzystał w ataku z pierwszej piłki Konarski. Po ataku Holmesa kapitalnym plasem popisał się Antiga (24:22) i choć Łasko obronił pierwszegovsetbola, przy drugim ataku został zatrzymany potrójnym blokiem. W tej partii jastrzębianie grali też bardzo mało środkiem (tylko 3 punkty Holmesa i to pod koniec seta).
W drugim secie bydgoszczanie przy świetnej grze w obronie i kontrze wypracowali sobie sporą przewagę (20:15 i 23:16), jednak emocji nie zabrakło, gdy po dwóch błędach i kontrach zrobiło się 23:20 i 24:22. Partię zakończył... Łasko posyłając zagrywkę w aut.
Od trzeciej partii zaczęły się kłopoty gospodarzy. Teraz oni mniej wykorzystywali swoich środkowych, na dodatek skuteczność stracił Konarski, który chyba odczuwał skutki skręcenia stawu skokowego. Jego koledzy z akcji na akcję jakby tracili siły, bo popełniali coraz więcej błędów. Przy stanie 12:20 trener Makowski wprowadził na atak... Siltalę, ale Fin nie odwrócił losów seta.
Dwie serie po 5 i trzy punkty w kolejnej partii dały gościom prowadzenie 12:6, choć wcześniej Delecta prowadziła 5:4. Bydgoszczanie powoli zaczęli zmniejszać dystans, po akcjach Konarskiego, Wiki i Antigi przegrywali tylko 18:19, a potem jeszcze 21:22 po zespsutej zagrywce Holmesa. Niestety dla miejscowych, w kontrze Antiga przekroczył linię 3 metra, Wika atakował w aut i bydgoski zespół iał trzy punkty straty (21:24). Akcja Wiki i blok Jurkiewicza na Rafaelu, który musiał przebijać niedokładnie odebraną piłkę dały na moment nadzieję, bo za chwilę Łasko zakończył partię.
W ostatniej zespół z Jastrzębia szybko zdobył przewagę (7:3, 12:5) zdobywając aż pięć punktów blokiem.
- Podaliśmy rywalom rękę, bo prowadząc 2:0 nie potrafiliśmy postawić "kropki nad i", tak jak w niedzielę - mówił Wojciech Jurkiewicz.
- Mamy lepsze humory, bo gdybyśmy dziś przegrali, mielibyśmy trudny orzech do zgryzienia, by awansować do półfinału - dodał Zbigniew Bartman.
Powrót do listy