Delecta odrodziła się z Olsztynem
Delecta Bydgoszcz pokonała AZS UWM Olsztyn 3:0 (25:20, 31:29, 30:28). MVP meczu wybrano Fina Antti Siltala (Delecta).
Zwycięstwo z Indykpolem/AZS UWM Olsztyn nie tylko pozwoliło bydgoskiej ekipie „wskoczyć” na 4. miejsce. Zespół Waldemara Wspaniałego zdołał zapomnieć o porażce w Kielcach, gdzie też powinien zwyciężyć.
Mecz z Olsztynem był zażarty szczególnie w drugim i trzecim secie. Gospodarze w pierwszej partii wykorzystali większą liczbę błędów rywali (10 przy 5 własnych). W dwóch kolejnych wykazał się „mocniejszą” i „chłodniejszą głową”.
Bydgoszczanie w pierwszej partii po błędzie ataku Winnika (9. pomyłka olsztynian) prowadzili 18:14, a za parę minut po ataku Serafina, błędzie Tui i autowej obronie ataku Konarskiego 21:15. To wystarczyło, by objąć prowadzenie w meczu.
Losy 2. partii rozstrzygnęły się w emocjonującej walce na przewagi. Delecta prowadziła 24:22, ale goście odrobili stratę. Po ataku w aut Gromadowskiego było 26:25 dla gospodarzy, jednak niezawodny Tuia obronił piłę setową, dał prowadzenie swojej drużynie (28:27 i 29:28). Popsuł jednak zaraz zagrywkę, kontrę skończył Konarski po kapitalnej obronie Andrzejewskiego, a seta zakończył asem Pieczonka.
W podobnych, emocjonujących okolicznościach zakończył się 3. set i cały mecz. Choć bydgoszczanie wypracowali sobie przewagę (8:4), musieli znów w końcówce walczyć o wygraną. Prowadzili 24:23, jednak po ataku Tui i bloku Szymańskiego przegrywali 24:25. Świetnie jednak spisywał się Siltala. Fin atakował z lewego, prawego skrzydła, drugiej linii, „popisywał” się mądrymi plasami i słusznie został wybrany MVP meczu. Po jego ataku Delecta doprowadziła do remisu 25:25 i 26:26. Ostatnie dwa punkty zdobyli Cerven świetnym blokiem i Konarski, który nie zwolnił ręki w zagrywce.
Po meczu powiedzieli:
Wojciech Jurkiewicz, kapitan Delecty: To był ciężki mecz. Te dwa ostatnie sety były tak naładowane emocjami, że do teraz trudno się uspokoić. Bardzo nas cieszy, zwycięstwo za trzy punkty, szczególnie po wyjeździe do Kielc, gdzie mieliśmy duży niedosyt.
Waldemar Wspaniały, trener Delecty: Cieszymy się tym bardziej, że wygraliśmy za trzy punkty, dziękuję całemu zespołowi, bo każdy z tych zawodników coś wniósł do tego zwycięstwa. Wygraliśmy dwie końcówki, co dla mnie jest bardzo ważne, bo rywal gonił i wynik mógł być odwrotny w tych dwóch setach.
Mariusz Sordyl, trener Indykpolu: - Oceniam ten mecz jako mecz niewykorzystanych szans przez nas. Popełniliśmy i to jest najbardziej boląca rzecz, za dużo błędów, w ataku i zagrywce. Jesteśmy bardzo niezadowoleni z tego meczu, podobnie jak z Kędzierzynem, choć dziś byliśmy zdecydowanie bliżej i łatwiej było nam nawiązać walkę.