Delecta spokojnie wypunktowana
Delecta Bydgoszcz przegrała z Jastrzębskim Węglem 0:3 (25:27, 21:25, 16:25). MVP meczu został Patryk Czarnowski. Znamy już trzy pary I rundy play off: ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - AZS UWM Olsztyn, Jastrzębski Węgiel - Delecta Bydgoszcz i Asseco Resovia Rzeszów - Domex Tytan AZS Częstochowa.
W ostatnim meczu rundy zasadniczej zespół Delecty po raz drugi w sezonie nie sprostał Jastrzębskiemu Węglowi. Goście spokojnie przetrzymali półtora seta dobrej, okresami nawet bardzo dobrej gry podopiecznych Waldemara Wspaniałego, wypunktowali ich w drugim secie po zagrywkach Hardy'ego, a w trzecim nie dali prawie w ogóle pograć gospodarzom. Już za tydzień oba zespoły zmierzą się ze sobą w 1. rundzie play off.
Bydgoszczanie tym meczu, dziewiątym we własnej hali ponieśli siódmą porażkę. To niezbyt dobry prognostyk przed kolejną rundą, bo nie dość, że do końca rozgrywek bydgoszczanie będą bez przewagi swojego parkietu, to widać, że nie bardzo mają receptę na jastrzębian.
W 1. secie po dwóch błędach w ataku Yudina i Hardy'ego i kontrze Szymańskiego, Delecta prowadziła 3:0 jednak później inicjatywa należała do gości, którzy wyrównali na :6 i objęli prowadzenie 9:6 m.in. dzięki skutecznej grze Abramowa. Gra się później wyrównała, a po atakach skutecznego w tej partii Martina Sopko (6 pkt.) bydgoszczanie mieli piłkę setową 24:23 i 25:24. Niestety, Yudin (6 pkt.) minął bez problemu blok, Czarnowski zablokował Szymańskiego, a Sopko atakował w aut.
W drugiej partii wydawało się, że Delecta wyrówna stan meczu, bo prowadziła 14:11 i 19:16. Po akcji Abramowa na zagrywkę poszedl jednak Hardy, jego podania „rozbiły” przyjęcie miejscowych, którzy stracili z rzędu... siedem punktów. Gdy wreszcie akcję skończył Pieczonka było 24:20 dla JSW.
W trzecim secie z bydgoskich siatkarzy po kolei „uchodziło powietrze”. Na parkiet nie wyszedł w ogóle Gruszka (23 proc. skuteczności ataku), przy stanie 6:12 po drugim błędzie Szymańskiego zastąpił Konarski, Sopkę na przyjęciu Serafin. Gospodarze kompletnie jednak nie radzili sobie z blokowaniem ataków, szczególnie obu środkowych – Czarnowskiego i Nowika, którzy do stanu 15:8 dla JSW mieli na koncie 7 punktów. Na dodatek sami nie potrafili zdobywać punktów; kiedy Abramow popsuł zagrywkę, Delecta miała 11 punkt, z czego osiem dzięki błędom gości (5 zagrywek).
- Cieszą na oczywiście punkty, bo dzięki temu kompletowi zostajemy na trzecim miejscu - powiedział Grzegorz Łomacz. - To był troszeczkę taki dziwny mecz z wieloma błędami, nie stał na jakimś wysokim poziomie. Udało się rozstrzygnąć pierwszego na naszą korzyść i potem grało się jakby lżej, w drugim też mieliśmy trochę problemów, ale w jednym ustawieniu udało się dogonić i przegonić rywala i utrzymać przewagę, a trzeci to już bez historii pod naszą kontrolą od początku.
- Poza zwycięstwem gratuluję rywalom spokoju i pewności siebie .. niestety gry wystarczyło nam na 1,5 seta - mówił Piotr Gruszka. - Takie przestoje jak te osiem punktów nie powinny się zdarzać, a potem emocje opadły i przegraliśmy dość gładko za tydzień gramy ponownie i zobaczymy, że nasze granie będzie lepsze i skuteczniejsze. To jest play off a fajnie się wygrywa na wyjeździe.
- Jesteśmy oczywiście usatysfakcjonowani tym wynikiem, choć mecz nie był wcale łatwy – mówił trener Roberto Santili. - Przeciwnik nie miał nic do stracenia, my zaś chcieliśmy utrzymać trzecie miejsce. Rywale zaskoczyli nas trochę ustawieniem z Lipińskim na rozegraniu, zagrali na wysokim poziomie w pierwszej partii. Musimy jednak teraz o tym zapomnieć, czeka nas play off i sporo grania w krótkim czasie, gdzie liczyć się będzie kondycja.
- Jastrzębie wygrało zupełnie zasłużenie – gratulował rywalom trener Wspaniały. - To co Piotr powiedział, było widać taki spokój, stabilną grę, czego nam brakuje od jakiegoś czasu. Od razu jednak zaznaczam, że nie ma co wracać do tego co było, Życie tak samo jak w sporcie toczy się dalej. To jest już nieistotne, nieważne, jak to jakie miejsce w play off zajmiemy. Była presja, żeby być w czwórce. Ja analizując to od jakiegoś czasu, wiem, że ani Jastrzębie, ani Resowia czy Kędzierzyn i to trzeba jasno powiedzieć, nie są od nas gorsze, w żadnym elemencie. Mamy nazwiska ale tam też są.