Delecta - Tytan AZS 2:3
Delecta Bydgoszcz przegrała z Tytanem AZS Częstochową 2:3 (25:20, 20:25, 18:25, 25:17, 11:15) w drugim meczu play off o miejsca 5-8. MVP Łukasz Wiśniewski.
W cieniu walki o medale w sezonie 2011/12 toczyła się rywalizacja o 5 miejsce między drużynami Delecty Bydgoszcz i Tytana AZS Częstochowa. Po dwóch meczach prowadzą Akademicy, którzy dwukrotnie pokonali na wyjeździe bydgoszczan 3:2. Do pełni sukcesu potrzebują tylko jednego zwycięstwa.
Zajęcie 5 miejsca daje drużynie możliwość udziału w rozgrywkach europejskich. Na chwilę obecną większą szansę na to ma zespół Tytana AZS Częstochowa, który dwukrotnie pokonał na wyjeździe Delectę Bydgoszcz 3:2. W obu spotkaniach o zwycięstwie decydowały niuanse. Raz jednego seta wygrywali gospodarze, a raz goście. Jednak piątą partię zarówno we wtorek, jak i w środę rozstrzygnęli na swoją korzyść podopieczni Marka Kardosa (15:11).
- Moim zdaniem zarówno we wtorkowym, jak i środowym meczu pomogliśmy rywalowi wygrać. Przyznaję, że AZS Częstochowa w środę grał lepiej, niż we wtorek. Bardzo dobrze przyjmowali. Myślę, że gdyby zespół z Częstochowy przez cały sezon tak równo przyjmował, jak teraz to mogliby wiele osiągnąć. We wtorek byliśmy zaskoczeni tak dobrą postawą przeciwnika, a po środowym spotkaniu gratuluję zawodnikom ambicji. Udało im się doprowadzić do tie-breaka, a tam jest już loteria – powiedział Piotr Makowski, trener Delecty Bydgoszcz.
Akademicy nie kryli swojej radości z faktu, że udało im się odnieść dwa cenne zwycięstwa i to jeszcze na terenie przeciwnika. – Spodziewaliśmy się w środę trudnego spotkania. Nasze nogi już odczuwają tego drugiego tie-breaka. Baliśmy się tego meczu, bo gdyby było w meczach 1:1 mielibyśmy nadal otwartą walkę. A tak mamy przewagę i z tego najbardziej się cieszymy. Wystarczyło nam sił na kolejne pięć setów. Za to należą się gratulacje całemu zespołowi – wyznał Dawid Murek, kapitan Tytana AZS Częstochowa.
Tytan AZS Częstochowa w rywalizacji o 5 miejsce prowadzi z Delectą Bydgoszcz prowadzi 2:0. Jednak rywalizacja toczy się do trzech zwycięstw. Jednak siatkówka jest takim sportem, że jeszcze wszystko może się zdarzyć. Częstochowianie pierwszą szansą na postawienie przysłowiowej kropki nad „i” będą mieli już w sobotę 21 kwietnia o godzinie 17.00. W przypadku porażki czwarty mecz zostanie rozegrany w niedzielę.