Delecta wygrała z wiceliderem
Delecta Bydgoszcz pokonała ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle 3:2 (18:25, 29:27, 25:23, 21:25, 15:11). MVP spotkania został Martin Sopko.
To z pewnością największa niespodzianka tej kolejki. Wprawdzie ZAKSA przyjechała do Bydgoszczy w roli wicelidera, jednak wygrana za trzy punkty pozwoliłaby podopiecznym Krzysztofa Stelmacha wrócić na pierwsze miejsce.
Gospodarze w miarę dobrze rozpoczęli spotkanie. Po błędzie Novotnego i ataku Nowaka prowadzili 4:1. Kiedy jednak został zablokowany Konarski a po nim Pieczonka ZAKSA wyrównała na 5:5 i od tego momentu goście głównie dzięki dobrej zagrywce (Masny i Novotny) przejęli inicjatywę. Kłopoty w przyjęciu miał Dębiec, a Konarski, który w wyjściowej szóstce zastąpił Janczaka (problemy z kolanem) nie potrafił skutecznie kończyć ataków. Obrazu niedokładnego przyjęcia Delecty dopełnił kończący partię as Novotnego.
W drugim secie gra się zdecydowanie wyrównała. Akcje nie były może na wysokim poziomie, lecz emocji nie brakowało, szczególnie w końcówce. Bydgoszczanie przegrywali 18:20, by po ataku Konarskiego, bloku na Novotnym i kontrze Pieczonki objąć prowadzenie 21:20. Mieli także pierwszą piłkkę setową 24:23 i drugą 25:24. Wtedy błędy w zagrywce popełnili kolejno Nowak, Martin i Lipiński, a po mocnym podaniu Szczerbaniuka i ataku z 1. piłki Szczygła, przed szansą prowadzenia 2:0 w meczu stanął zespół z Kędzierzyna (26:27). Druga zagrywka byłego środkowego kadry Polski powędrowała jednak w siatkę, Novotny chyba drugi zaledwie raz pomylił się w ataku, a Konarski z Cervenem powstrzymali atak Ruciaka. Było więc 1:1.
Podobnie toczyła się trzecia partia. Początkowo dwoma punktami prowadzili gospodarze (6:4, 8:6, 14:12), potem goście (20:18, 21:20). Gdy Ruciak atakował w aut (21:21), trener Stelmach poprosił o przerwę, a po niej wprowadził w miejsce Novotnego Witczaka. Ten zdobył wprawdzie punkt, jednak po ataku Konarskiego został zablokowany przez Nowaka i Sopkę (23:22), a potem popsuł zagrywkę (24:23). Nie skończył także kolejnej akcji, a bydgoszczanie broniąc jego atak wyprowadzili kontrę którą skończył Sopko. Delecta miała więc punkt, a goście wiedzieli, że nawet w wypadku zwycięstwa nie odzyskają już pozycji lidera.
Nie zamierzali jednak oddać meczu. W czwartym secie wykorzystali okazję, niedokładności bydgoszczan. Trener Wspaniały dopiero przy stanie 13:15 po raz pierwszy w meczu zmienił swojego rozgrywającego Lipińskiego, z którym czterokrotnie zdobywał mistrzostwo Polski. Kaczmarek nie był jednak w stanie odmienić losów meczu, podobnie jak Kokociński, który w ataku grał za Konarskiego, a rywale punktowali do końca.
O wszystkim decydował więc piąty set. Ku radości miejscowych kibiców, po mocnych zagrywkach Sopki i rozkręcającego się z każdą minutą Konarskiego prowadziła Delecta 4:1, 6:2 i 8:5. Trener Stelmach poddenerwowany poprosił po raz drugi o przerwę, gdy Cerven zablokował Ruciaka (12:8), a jego vis a vis Wspaniały przy stanie 12:10. Słowacki środkowy Delecty zdobył jednak punkt z ataku, po czym posłał kapitalnego asa przy linii bocznej. Pierwszą piłkę meczową Kędzierzyn obronił po ataku Martina, ale Konarski skutecznie obił blok rywali i Delecta zapisała na swoim koncie trzecie, ogromnie ważne zwycięstwo, dzięki któremu odskoczyła na 2 punkty od 9. pozycji.