Dla Serbii mistrzostwa się zakończyły
Reprezentacja Serbii przegrała sobotnie spotkanie przeciwko Francji 1:3 i straciła szansę na awans do III fazy FIVB Mistrzostw Świata w Piłce Siatkowej Mężczyzn Polska 2014. - Jest nam bardzo przykro, że straciliśmy szansę na grę o medale - powiedział Dragan Stanković, środkowy serbskiej drużyny.
Sobotnia porażka Serbów z Francuzami 1:3 (27:25, 23:25, 23:25, 20:25) sprawiła, że podopieczni Igora Kolakovicia nie zagrają o medale podczas tegorocznych FIVB Mistrzostw Świata w Piłce Siatkowej Mężczyzn Polska 2014.
- Nasza gra była podobna do tej sprzed dwóch dni. Wiedzieliśmy jak musimy zacząć mecz, żeby zwyciężyć. Graliśmy punkt za punkt, skutecznie atakowaliśmy, ale potem powtórzyliśmy te same błędy, które przytrafiły się nam przeciwko Amerykanom. Słabo serwowaliśmy - powiedział Dragan Stanković, kapitan reprezentacji Serbii.
I dodał - Jest mi przykro, że straciliśmy szanse na awans, ale przed nami jeszcze jedno spotkanie i mam nadzieję, że w kolejnym meczu pójdzie nam lepiej i wygramy na zakończenie tego turnieju.
Sporo kontrowersji wzbudziła ostatnia akcja drugiego seta. Jeden z francuskich zawodników, a dokładnie Benjamin Toniutti przy ataku przełożył ręce na drugą stronę siatki. Niestety sędziowie tego nie dostrzegli i przyznali punkt podopiecznym Laurent Tilliie.
- Przy piłce setowej w drugiej partii sędzia nie wychwycił błędów Francuzów. Szczerze mówiąc nawet nie chcę o tym mówić. Wszyscy widzieli, że Francuzi popełnili błąd i jesteśmy pewni, że gdyby nie błąd sędziów to mecz mógłby zakończyć się innym wynikiem - skomentował Marko Ivović.
Serbowie na zakończenie siatkarskiego mundialu w Polsce zagrają z Iranem. Niemniej wynik tego spotkania nie będzie miał dla Serbów większego znaczenia, ponieważ już w sobotę stracili szansę na awans do grona sześciu najlepszych drużyn.
- Ta sobotnia porażka oznacza, że mistrzostwa skończyły się dla nas i dlatego jesteśmy bardzo rozczarowani. Francja zasłużyła na to zwycięstwo, teraz sporna piłka setowa jest nieważna. W naszej opinii Toniutti przełożył wtedy ręce, ale sędzia zdecydował inaczej - zakończył Igor Kolaković .