Dlaczego przegraliśmy z Włochami?
Zdaniem polskich siatkarzy kluczowa dla losów spotkania okazała się zagrywka, ale biało - czerwoni ustępowali Włochom nie tylko w tym elemencie. Czwartkową rywalizację najlepiej podsumowuje Michal Lasko. - My zagraliśmy bardzo dobrze, Polska źle.
- Włosi przejęli inicjatywę dzięki bardzo mocnej zagrywce. Nie poradziliśmy sobie z pierwszą piłką po przyjęciu. Potem oni wszyscy - dosłownie wszyscy - "rozbujali się” i zagrywali bardzo mocno. U nas wręcz przeciwnie. Było bardzo dużo błędów. Dziwny mecz. Nie powiem, że bez walki, ale trochę bez charakteru. Jesteśmy teraz w bardzo trudnej sytuacji - mówił po spotkaniu "debiutujący” w tegorocznej Lidze Światowej Piotr Gruszka.
- Indywidualnie bardzo się cieszę, że wróciłem do siatkówki. To jest dla mnie powód do zadowolenia, ale nie w takim meczu, bo przegrana bardziej smuci niż mój powrót cieszy - dodał kapitan polskiej reprezentacji.
O tym jak ważna w tym meczu była dyspozycja serwisowa przekonywał także Paweł Woicki.
- Dla Włochów kluczem do zwycięstwa była zagrywka. Sety rozpoczynali od wysokiego prowadzenia i to im ustawiało wynik. Na takim poziomie ciężko jest dogonić drużynę. Wtedy zawodnicy jeszcze pewniej się czują. Postawili na zagrywkę, serwowali 120 km/h i to było decydujące. Pewnie widzieli nasz pierwszy mecz i to jak dobrze graliśmy w ataku przy trudnych piłkach i musieli temu zapobiec.
Porażka biało - czerwonych sprawiła, że sytuacja w grupie E bardzo się skomplikowała. W ostatniej serii spotkań nasi reprezentanci powalczą z Argentyńczykami, którzy są już pewni udziału w półfinale. Włosi zagrają z Bułgarami. Teoretycznie trzy pozostałe drużyny mają jeszcze szansę na zajęcie drugiego premiowanego awansem miejsca. W praktyce najbliżsi są tego siatkarze z Półwyspu Apenińskiego.
- Tylko głupi mógłby powiedzieć, że to będzie łatwy rywal. Nasza grupa jest bardzo wyrównana, można wygrać i przegrać z każdym. Wiemy, że w tym momencie mamy plus, bo jeśli pokonamy Bułgarię, to wyjdziemy z grupy. Nie jesteśmy uzależnieni od wyników innych i wszystko jest w naszych rękach - ocenia Michal Lasko.
Polski zespół nie jest w tak komfortowej pozycji, bo oprócz własnego zwycięstwa musi liczyć na korzystny wynik w drugim spotkaniu naszej grupy.
- Nie można wdawać się w spekulacje. Musimy po prostu grać z Argentyną jak najlepiej, na pewno nie tak jak dzisiaj. Nie mamy, co patrzeć na wynik meczu Bułgarów z Włochami, poza tym nie mamy nawet możliwości podglądania wyniku. Myślę, że to nie jest najważniejsze. Najważniejsze, abyśmy poprawili naszą grę i wykonywali założenia, które mamy nakreślone przed meczem – komentuje Paweł Woicki.