Do Belgii po awans
W środę Asseco Resovia Rzeszów rozegra mecz rewanżowy z Knack Roeselare w pierwszej fazie play off Ligii Mistrzów.
Polski zespół zdaje się być faworytem spotkania, nie tylko dlatego, że to on jest zwycięzcą pierwszego meczu (3:1), ale również przez wzgląd na świetną dyspozycję podstawowych graczy i ciągłe pasmo sukcesów w PlusLidze. Podopieczni trenera Andrzeja Kowala wygrali ostatnio 3:0 z PGE Skrą Bełchatów.
Trener Knack Roeselare, Emille Rousseaux, ma świadomość jak trudny mecz przyjdzie mu rozegrać, choć według niego na świetną formę rzeszowskiego zespołu, mają wpływ również inne czynniki. - Resovia ma czterokrotnie wyższy budżet niż nasza drużyna, a ponadto do dyspozycji wielu światowej sławy zawodników. Ich środkowy - Piotr Nowakowski, mierzący 205cm, "łapiący" zasięg 365 cm, jest absolutnym fenomenem - powiedział.
Te widoczne różnice, tworzą tak ogromną dysproporcje sił, że sam Rousseaux nie potrafi wytłumaczyć, jak jego zespołowi udało się wygrać seta w pierwszym meczu.
Rezultat rywalizacji pomiędzy Knack Roeselare z Asseco Resovią Rzeszów, zdaje się być raczej przesądzony. Pewną przestrogą dla polskiego klubu może być jedynie fakt, że dla przeciwnika będzie to setne spotkanie w ramach Ligi Mistrzów, rozegrane przed własną publicznością, co niewątpliwie wpłynie mobilizująco na belgijski zespół.