Aktualności

Do końca była walka

Jastrzębski Węgiel pokonał AZS Politechnikę Warszawska 3:2 (20:25, 25:13, 16:25, 25:11, 15:13) w meczu 11. kolejki PlusLigi. MVP spotkania Łukasz Polański.

Pierwsze prowadzenie w sobotnim meczu jastrzębski zespół objął po bloku Matteo Martino na Grzegorzu Szymańskim. Po pomyłce Krzysztofa Wierzbowskiego w polu zagrywki prowadziliśmy 4:2, zaś po bloku Macieja Zajdera na Russellu Holmesie wynik brzmiał 5:5. Dzięki czujności Zajdera na siatce goście objęli dwupunktowe prowadzenie (8:6). Potem z niezłej strony w warszawskim ataku pokazał się Wierzbowski, dzięki czemu ich przewaga wzrosła do 10:6. Za sprawą mocnej zagrywki Michała Łaski udało się nieco zniwelować straty (8:10), ale to drużyna przyjezdna w dalszym ciągu była w natarciu (11:15). Na drugą przerwę techniczną oba zespoły schodziły przy przewadze ekipy Jakuba Bednaruka 16:12. Po przerwie jastrzębski zespół wziął się do odrabiania strat, a duża w tym zasługa świetnie serwującego Holmesa (po 16). Chwilę potem proste błędy w rozegraniu przydarzyły się Simonowi Tischerowi i goście ponownie odskoczyli na dwa punkty. Nasi gracze mieli kłopot ze skończeniem ataku w pierwszej akcji, zaś AZS umiejętnie wykorzystywał kontrataki (18:21). Pierwszą piłkę setową warszawska drużyna miała przy stanie 24:20. Skutecznie wykorzystał ją w ataku Wierzbowski.

W drugim secie goście stracili stabilność w przyjęciu, którą prezentowali w premierowej partii. Na pierwszą przerwę techniczną gospoadrze schodziliśmy prowadząc 8:5. Zaraz po niej Martino popisał się świetnym blokiem na Adamajtisie. Wówczas trener Bednaruk poprosił o czas. Przerwa na żądanie na nic się zdała, bowiem jastrzębianie nadal prezentowali równą grę. Później Bednaruk zastąpił Adamajtisa Szymańskim. Jastrzębski Węgiel jednak w dalszym ciągu utrzymywał swój rytm gry i powiększał przewagę. Po raz kolejny znakomitą robotę w polu zagrywki wykonał Holmes. Amerykanin wszedł w pole serwisowe przy stanie 14:7, a kiedy schodził, na tablicy świetlnej widniał wynik 19:7. Przy stanie 23:13 Martino sprytnie obił ręce blokujących, zaś ostatnie słowo w secie należało do miejscowych blokujących. Tym samym wygrana jastrzębian w drugim secie stała się faktem (25:13).

Trzecią partię jastrzębski zespół rozpoczął z Patrykiem Czarnowskim w szóstce (za Łukasza Polańskiego). Od początku tego seta gospodarzom przyszło jednak gonić wynik. Na pierwszej przerwie technicznej strata punktowa jastrzębian wynosiła trzy punkty. W ataku sytuację próbował ratować Łasko, ale jego dobra skuteczność na tym etapie seta, to było za mało, by odwrócić losy seta. W jastrzębskich szeregach z czasem na parkiet powrócił Polański. Goście wciąż jednak dobrze prezentowali się w bloku. W efekcie tego na drugiej przerwie technicznej prowadzili czterema punktami. Przy stanie 12:18 Lorenzo Bernardi zmienił nieskutecznego Martino, zastępując go Krzysztofem Gierczyńskim. Z czasem Tischera zmienił także Tiago Violas. Roszady te nie były w stanie odwrócić wydarzeń na boisku. Set łatwo padł łupem AZS-u. W ostatniej akcji seta Łasko przestrzelił w polu zagrywki (16:25).

W kolejną partię gospodarze wkroczyli kapitalnie. W bloku szalał Polański, a w ataku nie do zatrzymania był Michał Kubiak. Na pierwszej przerwie technicznej w czwartym secie jastrzębska drużyna cieszyła się z prowadzenia 8:1. Po chwili wytchnienia Polański dołożył kolejny skuteczny blok, a w następnej akcji na siatce dołączyli do niego jeszcze dwaj koledzy z drużyny, zatrzymując atak rywali. Za sprawą zepsutej zagrywki Fabiana Drzyzgi przewaga Jastrzębskiego Węgla nad przeciwnikiem wynosiła 10 punktów (16:6). Oglądanie gry jastrzębskiego zespołu w tym secie było czystą przyjemnością – podopiecznym Bernardiego wychodziło dosłownie wszystko. Natomiast rywale byli zupełnie bezradni. W ostatniej akcji seta w ataku pomylił się Maciej Pawliński. Goście poprosili o wideoweryfikację, ale niczego ona nie zmieniła. To był siatkarski nokaut (25:11)!

Decydująca część meczu zaczęła się pomyślnie dla graczy trenera Bernardiego. Kolejne ataki pewnie kończyli Polański, Kubiak, a nawet rozgrywający Simon Tischer (5:2). Potem jednak goście, którzy początkowo byli przytłumieni ogłuszającym dopingiem jastrzębskiej publiczności, podnieśli się i doprowadzili do wyrównania po 5. Drużyny zmieniły strony boiska przy prowadzeniu Jastrzębskiego Węgla 8:6 (skuteczny atak Martino). Warszawianie nie zamierzali jednak odpuszczać. Dlatego kiedy gospodarze objęli czteropunktowe prowadzenie (11:7), emocje w jastrzębskiej hali sięgnęły zenitu. Goście poprosili jednak o challenge, który przyznał im rację i wynik zweryfikowano na 10:8. W następnej akcji nie zawiódł Łasko. Za chwilę jednak było 11:10. Kubiak dołożył kolejny punkt, ale Łasce nie wyszła zagrywka i w dalszym ciągu różnica wynosiła tylko punkt. Po ataku Martino jastrzębska drużyna objęła prowadzenie 14:12. Pierwszego meczbola jastrzębianie jednak nie wykorzystali (atak Marcina Nowaka po bloku). Na szczęście gospodarzy Pawliński zepsuł kluczową zagrywkę i jastrzębianie mogli unieść ręce w geście triumfu.

Powrót do listy