Dobra reklama siatkówki i PlusLigi
Znamy już wszystkich półfinalistów play-off PlusLigi. - Ostatni ćwierćfinał w Rzeszowie był świetną reklamą siatkówki i naszej ekstraklasy - mówi szef pionu szkolenia w Polskim Związku Piłki Siatkowej, Włodzimierz Sadalski.
W poniedziałek poznaliśmy czwartego półfinalistę rozgrywek PlusLigi. Została nim broniąca tytułu Asseco Resovia Rzeszów, która w piątym meczu play-off o miejsca 1-8 pokonała wicemistrza kraju PGE Skrę Bełchatów 3:2 (25:23, 25:20, 21:25, 15:25, 15:12). MVP spotkania został Krzysztof Ignaczak.
- Możemy być usatysfakcjonowani. Obie drużyny pokazały bardzo wysoki poziom sportowy. Od pierwszego spotkania były wielkie emocje. W pięciu spotkaniach mieliśmy dosłownie wszystko - dramaturgię, ogromne zainteresowanie mediów. Był wielki show. Zwycięzca mógł być tylko jeden. Ktoś musiał odpaść. Z walki o medale została wyeliminowana PGE Skra i tej drużynie należą się duże słowa uznania. Takie mecze jak Asseco Resovii i PGE Skry są najlepszą reklamą siatkówki i PlusLigi - powiedział szef pionu szkolenia w Polskim Związku Piłki Siatkowej, Włodzimierz Sadalski.
W półfinale Asseco Resovia Rzeszów zagra ze zwycięzcą fazy zasadniczej Delectą Bydgoszcz. - W klubie nie mieliśmy jakichś szczególnych preferencji co do naszego kolejnego rywala. Stephane Antiga chciał osobiście, żebyśmy zagrali z PGE Skrą. Statystycznie lepszym rywalem będzie ekipa z Rzeszowa, z którą wygraliśmy kilkakrotnie, a z Bełchatowem tylko raz. Życzyłbym kibicom siatkówki i naszemu klubowi, żeby półfinał z udziałem Delecty i Asseco Resovii dostarczył dużo dobrej gry i radości - powiedział II trener bydgoskiej drużyny, Marian Kardas.
Marian Kardas podkreślił, że poniedziałkowy mecze był podobny do poprzednich. - Po prowadzeniu 2:0 był remis 2:2. Drużyna, która w pierwszej części tie breaka uzyskała przewagę znowu przegrała. Zamiana w Asseco Resovii Gyorgy Grozera na Jochena Schoepsa wcale nie osłabiła rzeszowskiej drużyny. Ten drugi gra bardzo dobrze i atakuje w sposób urozmaicony - powiedział.
Kapitan Asseco Resovii Olieg Akhrem i MVP spotkania Krzysztof Ignaczak podkreślali wielkie wsparcie kibiców, którzy do ostatniego miejsca wypełnili widownię rzeszowskiej hali. - Widzowie pomogli nam odbudować się psychicznie. Po dwóch wygranych setach oddaliśmy łatwo dwa. Dlaczego tak się stało? Nie wiem - mówił ten pierwszy.
- Dziękuję kibicom. Oni ruszyli nas. Po trzecim i czwartym secie, w których nie wiedzieliśmy co się dzieje, zwarliśmy szyki. Mecze z PGE Skrą już zamknięte. Teraz będziemy koncentrować się na Delekcie - powiedział Krzysztof Ignaczak.