Domex - Itas 1:3
Domex Tytan AZS Częstochowa przegrał z zespołem Michała Winiarskiego i Łukasza Żygadły Itasem Diatekiem Trentino 1:3 (25:22, 21:25, 17:25 , 18:25) w pierwszym ćwierćfinałowym meczu Ligi Mistrzów siatkarzy. Rewanżowe spotkanie odbędzie się 11 marca w Trentino.
Zawodnicy Radosława Panasa przegrali po obiecującym początku, w pierwszym meczu o awans do Final Four Ligi Mistrzów z włoskim Itasem Diatec Trento 1:3. Były zawodnik częstochowskiego klubu, Michał Winiarski, był bezlitosny dla swoich były kolegów, zdobywając łącznie 23 punkty. - Co ugramy to nasze – mówili przed tym spotkaniem zawodnicy spod Jasnej Góry. Po meczu można z całą pewnością powiedzieć jedno – można było ugrać więcej. Częstochowianie rozpoczęli skupieni, niesieni głośnym dopingiem miejscowych kibiców. Ryzyko na zagrywce od pierwszych piłek opłaciło się, bowiem miejscowy zespół szybko objął prowadzenie 9:6. Skuteczny serwis pozwalał również na szczelne zamknięcie kierunku ataków. Na bloki Polaków raz po raz nadziewał się, nie imponujący formą Bułgar Matej Kazijski, zmieniony pod koniec partii przez Della Lunga. W końcówce seta to Włosi pograli blokiem, dochodząc częstochowian na dwa punkty 22:20, ale wtedy o grze środkiem przypomniał sobie Andrzej Stelmach, co kompletnie zaskoczyło rywali. Rozgrywający Częstochowy zakończył również seta efektywnym atakiem z przechodzącej piłki. Dobra forma AZS-u utrzymywała się jeszcze przez połowę drugiej odsłony. Przy stanie 4:2 z boiska zmuszony był zejść Kazijski, który nabawił się kontuzji kostki. – Zabrzmi to zabawnie, ale właśnie mój uraz zmienił obraz naszej gry – mówił po spotkaniu bułgarski przyjmujący. Częstochowianie aż do drugiej przerwy technicznej utrzymywali, co prawda niewielką przewagę, ale widać było, że rywale z Trento coraz pewniej czują się na polskim parkiecie. Nikola Grbić coraz częściej uruchamiał swoich środkowych, którzy byli nie do zatrzymania przez graczy AZS-u. Trento szybko objęło prowadzenie 19:16 i nawet as Bartmana w końcówce seta nie był w stanie przesądzić o jego końcowym rezultacie. – Znacznie poprawiliśmy naszą grę w bloku, co pozwoliło nam na bardziej kombinacyjną grę – przyznał trener Radostin Stojczew. Walka rozpoczęła się na nowo, ale przez pozostałe dwie odsłony to goście z Włoch dyktowali warunki na parkiecie. Zagrywki Riada wyprowadziły zawodników Stojczewa na prowadzenie 9:3, a brak zmian na pozycji atakującego, był szczególnie widoczny, gdy Smilen Mljakow potrzebował chwili oddechu. Gra częstochowian przestała się kleić, choć w trzeciej partii Włosi stracili kolejnego gracza. Niefortunnie pod siatką della Lunga zderzył się z Mljakowem, co skończyło się kolejną skręconą kostką. W innym spotkaniu zespół Sebastiana Świderskiego Lube Banca Marche Macerata pokonała Zenit Kazań 3:0 (26:24, 25:18, 25:20). Rosyjski zespół wygrał w poprzednim sezonie Ligę Mistrzów.AZS Częstochowa: Stelmach, Nowakowski, Gradowski, Mljakow, Wiśniewski, Bartman, Zatorski (libero) oraz Wrona, Drzyzga, Wierzbowski
Itas Diatec Trentino: Grbic, Birarelli, Kazijski, Winiarski, Rijad Ribeiro, Stefanow, Bari (libero) oraz Della Lunga, De Paola. Powrót do listy