Domex - J.W.Construction 2:3
Domex Tytan AZS Częstochowa przegrał z J.W.Construction OSRAM AZS Politechnika Warszawska 2:3 (20:25, 25:16, 25:22, 24:26, 15:17) w meczu o miejsca 5-8. MVP spotkania został Radosław Rybak. W play off do dwóch zwycięstw jest 1-1.
W pierwszej partii zawodnicy obu zespołów nie wstrzymywali ręki. Dzięki zagrywce i blokowi szala zwycięstwa zaczęła w pierwszej partii przechylać się na korzyść gości. Pierwsze trzypunktowe prowadzenie przyszło przy stanie 14:11. Wtedy gospodarze jeszcze podnieśli rękawicę. Jednak gdy AZS Politechnika odskoczyła na 19:16 gospodarze byli bezradni. Przy stanie 22:18 na boisku pojawił się Fabian Drzyzga. Losów seta jednak nie odmienił.
Drugi set gospodarze rozpoczęli od prowadzenia 3:0. Najpierw goście nie mogli poradzić sobie z zagrywkami Piotra Nowakowskiego. Następnie stołecznych siatkarzy męczył Andrzej Stelmach. Powracające „za darmo” piłki jego koledzy wykorzystywali bezlitośnie. I tak zrobiło się 7:3. Następnie częstochowianie tylko powiększali przewagę. Andrzej Stelmach profesorem – jego zagrywki z początku trzeciej partii utrudniły odbiór stołecznej drużynie i pozwoliły uzyskać przewagę 5:3. Nie chciał być gorszym Bartłomiej Neroj i stan meczu wyrównał się na 6:6. I tak było do stanu 21:21 - jedna drużyna uzyskiwała prowadzenie, a druga dochodziła. W końcówce zdecydowanie lepsi okazali się gospodarze.
W dwóch pozostałych partiach trwała twarda walka o każdy punkt choć początkowo w czwartej kilkupunktową (4:8, 5:10) uzyskali siatkarze Politechniki.
Zadrżały ręce stołecznym siatkarzom. Słaby odbiór na początku tie breaka dał gospodarzom prowadzenie 6:2. Odczarowani przy dobrej zagrywce Karola Kłosa zafundowali kibicom dodatkowe wrażenia, wyrównując na 7:7. Długa wymiana znowu należała do gospodarzy, dając aż, a może tylko punkt przewagi. I tak oba zespoły „ciągnęły” grę punkt za punkt. Taki scenariusz nie był dobry dla Warszawy. I znowu Kłos odczarował, a może zaczarował piłkę. Najpierw utrudniając, a potem uniemożliwiając odbiór asem. Piłkę meczową mieli przyjezdni. Nie udało się za pierwszym, ale za trzecim razem. Sędzia odgwizdał przełożenie kończąc seta 17:15. Bardzo dobre spotkanie rozegrał Radosław Rybak, który imponował skutecznością. Przebijał się przez potrójny blok i sam umiejętnie blokował. Poza nim wyróżnili się w zespole gości Rafał Buszek i Serhij Kapelus.