Domex Tytan AZS Częstochowa - Asseco Resovia 1-3
W meczu XV kolejki Domex Tytan AZS Częstochowa - Asseco Resovia 1-3 (24:26, 18:25, 28:26, 17:25) MVP meczu wybrany został Mikko Oivanen.
W I secie gospodarze niemal od samego początku musili odrabiać straty. Akademicy mieli problemy z wstrzeleniem się zagrywką. gdy tylko poprawili ten element ich gra wyglądała zupelnie inaczej. Po asie serwisowym Krzysztof Wierzbowskiego częstochowianie objeli prowadzenie 10:9 ale i szybko je stracili. Kilka udanych bloków w wykonaniu resoviaków sprawiło, że to oni odskoczyli na 16:13. Gospodarze wciąż mocno dawali się we znaki zagrywką i do końca seta trwała zacięta i wyrównana walka. Zespół trenera Grzegorza Wagnera zdołał obronić nawet dwa setbole doprowadzając do remisu 24:24 ale ostatnie słowo należało do ekipy z Rzeszowa w szeregach, której bardzo dobrze spisywał się Mikko Oivanen (nie trenował przez tydzień przechodząc rehabilitację po kontuzji skręconej kostki). II set rozpoczął się udanie dla gospodarzy, którzy prowadzili 9:5. Resoviacy mieli duże problemy ze skończeniem ataków ale mimo to mo mozolnie odrabiali straty. Od stanu 12:9 goście zdobyli z rzędu 6 pkt. Ogromne problemy z przyjęciem zagrywki miał Krzysztof Wierzbowski, którego zmienił Fin Toni Kankaanpaa. Jego wejście poprawiło przyjęcie czstochowskiego zespołu, ale nie na tyle, żeby zatrzymać bardzo dobrze poczynających sobie rywali, wśród których skuteczną zagrywką imponował Marcin Wika, a na środku siatki nie do zatrzymania byli Grzegorz Kosok i Wojciech Grzyb. W III secie walka jescze bardziej rozgorzała i żadnej z drużyn nie udało sie odskoczyć na bezpieczny dystans. Nie brakowało z obu stron efektownych akcji w ataku czy obronie. W końcówce gospodarze objeli prowadzenie 22:20. Przy stanie 23:21 Bartosz Janeczek w kontrataku przekoroczył linię ataku, a gdy w au zaatakował Piotr Łuka na tablicy wyników pojawił się rezultat remisowy 23:23. W nerwowej końcówce wiecej opanoania wykazali gospodarze, którzy za piątym setbolem zakończyli tę partię. W Iv secie od początku zarysowała się przewaga zespołu trenera Ljubo Travicy, który systematycznie powiększał systans (8:5, 10:6, 13:7). Częstochowianie nie mieli skutecznej recepty na powstrzymanie ataków Mikko Oivanena czy środkowych Asseco Resovii. Coraz lepiej zaczął spisywać się też Aleh Akhrem, który ponownie pojawił się na boisku. W przyjęciu i obronie na wysokim poziomie zagrał Krzysztof Ignaczak, którego rywale nie byli w stanie przełamać. Dwoił się i troił eks resoviak Piotr Łuka, bardzo dobrze spisywął się fiński przyjmujący Toni Kankaanpaa ale to wciąż warunki gry dyktowali goście. Bezpieczny dystans wicemistrzowie Polski utrzymali do końca.
Powrót do listy