Dominik Depowski: zawsze fajnie wrócić do Rzeszowa
Po blisko miesiącu przerwy Jurajscy Rycerze ponownie zagrają na wyjeździe. Dla ekipy Aluronu CMS Warty Zawiercie będzie to drugie podejście do meczu z Asseco Resovią. W październiku spotkanie zostało odwołane ze względu na wykrycie zakażenia koronawirusem, gdy zespół był już w Rzeszowie.
Do tej pory Aluron CMC rozegrał tylko trzy mecze wyjazdowe i zdobył w nich komplet punktów. Najpierw we wrześniu nasza drużyna pokonała 3:1 PGE Skrę Bełchatów i 3:0 Indykpol AZS Olsztyn. W październiku, ze względu na przerwę spowodowaną wspomnianym ogniskiem koronawirusa, na wyjeździe nie zagrała ani razu, a w pierwszym meczu po powrocie, 8 listopada, wygrała w Warszawie w trzech setach.
Od tamtego momentu Rycerze rozegrali trzy spotkania, ale każde z nich we własnej hali. Zbiegło się to z kryzysem formy i wszystkie zakończyły się porażkami. O przełamanie zawiercianie powalczą więc w hali Podpromie.
– Zawsze fajnie wrócić do Rzeszowa, bo to moje rodzinne strony – mówi Dominik Depowski, który występował w Asseco Resovii zarówno w pierwszym zespole, jak i w drużynach młodzieżowych. – Już dawno nie graliśmy na wyjeździe. W naszej hali coś nie funkcjonuje dobrze, może też przez to, że brakuje fanów, którzy nas zawsze wspierali, również wtedy, gdy nam nie szło. Teraz gramy na trudnym terenie, więc spodziewam się ciężkiego spotkania, ale mam nadzieję, że podtrzymamy tę dobrą passę wyjazdową i wygramy – dodaje Depowski.
W trzech dotychczasowych meczach rozegranych na Podpromiu zawiercianie wygrali dwa razy. Pierwszy z nich był jednocześnie premierowym zwycięstwem wyjazdowym tego klubu w PlusLidze. W składzie byli wówczas Grzegorz Bociek, który został wybrany MVP, oraz Krzysztof Andrzejewski, który w tym meczu wyjątkowo nie grał jako libero i… zaserwował jedynego asa w plusligowej karierze. Tamto spotkanie pamięta też Depowski, który wyszedł wtedy w szóstce Asseco Resovii.
Andrzejewski ma zresztą świetne wspomnienia z Rzeszowa również ze znacznie bardziej odległej przeszłości. Mało kto pamięta, że Osiołek dołączył do Resovii z rezerw olsztyńskiego AZS-u w trakcie sezonu 2003/2004 i wygrał z kolegami I ligę, zapewniając tym samym Pasom powrót do najwyższej klasy rozgrywkowej po 14 latach przerwy.
Asseco Resovia również w październiku stała się ofiarą koronawirusa. Rzeszowianie zanotowali niemal bliźniaczy powrót po przerwie do naszej drużyny – w pierwszym meczu zdobyli komplet punktów z Indykpolem AZS-em Olsztyn, by w dwóch kolejnych, ze Ślepskiem Malow Suwałki i Treflem Gdańsk, odejść z kwitkiem. W ostatniej kolejce ekipa Alberto Giulianiego pauzowała, bo z gry wypadł Jastrzębski Węgiel, i wraca do rywalizacji po dziesięciodniowej przerwie. Zespół z Podkarpacia jest jedynym w PlusLidze, który ma jeszcze większe zaległości od klubu z Zawiercia– do tej pory rozegrał tylko osiem spotkań, z których wygrał pięć, ale aż trzy z nich po tie-breakach. W efekcie ma na koncie 12 punktów, czyli dokładnie połowę możliwych do zdobycia, i w tabeli zajmuje 9. miejsce.
Mecz Asseco Resovia Rzeszów – Aluron CMC Warta Zawiercie odbędzie się w środę 2 grudnia o 17:30. Transmisja w Polsacie Sport Extra i na ipla.tv, wyjątkowo nie będzie natomiast transmisji w Radiu Zawiercie.