Aktualności

Dominik Kwapisiewicz: na boisku zostawiliśmy wszystko

- Na boisku zostawiliśmy wszystko. I serce, i co się tylko dało. W tym meczu walka była na całego. Zresztą inaczej być nie może, gdy przegrywa się tie breaka 13:15 - mówił po meczu Trefl Gdańsk - Ślepsk Malow Suwałki 3:2 trener zespołu gości Dominik Kwapisiewiecz.

Spotkanie zakończyło się po 128 minutach. Było pełne zwrotów akcji. W tie breaku gospodarze prowadzili m.in. 12:10. Suwałczanie wyrównali na po 12. Jednak ostatnie akcje należały do gdańszczan.

Ślepsk Malow Suwałki był bardzo chwalony w pierwswzej części sezonu zasadniczego. Awansował do ćwierćfinału TAURON Pucharu Polski. Znalazł się w gronie sześciu drużyn PlusLigi, w którym nie ma m.in. PGE Skry Bełchatów. - Oczywiście nasz awans przyjęliśmy z dużą radością. Następnie zagramy z Asseco Resovią. Do Rzeszowa pojedziemy bez kompleksów. Nie mamy nic do stracenia - powiedział trener Ślepska Malow.

Dominik Kwapisiewicz poproszony o ocenę gry swojego zespołu w dotychczasowych meczach powiedział: stopień byłby między dobrym a bardzo dobrym. Zgadzamy się z taką opinią. Suwałczanie byli wielokrotnie chwaleni i jak najbardziej zasłużenie.

- Były ze dwa-trzy mecze słabsze - w Zawierciu, u nas z Nysą oraz z Bielskiem. Ten ostatni choć wygrany, pozostawił pewien niedosyt. Nasza drużyna nie ma gwiazd. Cała szóstka musi grać, a jak nie cała to co najmniej pięciu graczy. W Gdańsku chcieliśmy wrócić do dobrej dyspozycji zarówno sportowej jak i mentalnej. Myślę, że nam się udało. Jeden punkt z Treflem na wyjeździe też ma swoją wartość. Może w drodze powrotnej nie będziemy podskakiwać z radości, ale w dobrych nastrojach udamy się na święta - zakończył Dominik Kwapisiewicz.

Powrót do listy