Dopiero tie-break wyłonił zwycięzcę 20. derbów Opolszczyzny w PlusLidze
Choć Andrea Giani, trener ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, miał do dyspozycji tylko dziewięciu zdrowych zawodników, w derbach Opolszczyzny jego drużyna pokonała PSG Stal Nysę. Jak przystało na mecz derbowy, sportowych emocji było bardzo dużo.
Już po raz 20. ZAKSA i PSG Stal rywalizowały w PlusLidze w derbach województwa opolskiego. Kędzierzynianie po raz 17., a piąty z rzędu. Nie przeszkodziło im nawet to, że zdolnych do gry było tylko dziewięciu siatkarzy, a poza siódemką, która zaczęła mecz, szkoleniowiec miał w odwodzie tylko drugiego libero Macieja Nowowsiaka i rozgrywającego Kajetana Kubickiego. Pozostali byli albo chorzy (Bartosz Kurek), albo kontuzjowani, dlatego na środku musiał znów występować przyjmujący Jakub Szymański. Wśród rywali pod względem zdrowotnym też nie było wiele lepiej, bowiem niezdolni do występu byli m.in. Zouheir El Graoui i Wojciech Włodarczyk.
Spotkanie było bardzo zacięte, a gospodarze mogą żałować, że nie wykorzystali szansy na zwycięstwo za trzy punkty. Inna sprawa, że ich przeciwnicy walczyli niesamowicie, a nagrodą był cenny punkt, pozwalający powiększyć przewagę nad strefą spadkową. Jeśli chodzi o kędzierzyński niedosyt, to dotyczy on przede wszystkim pierwszego seta, w którym ZAKSA prowadziła 19:16, by w końcówce stracić przewagę i przegrać. Duża w tym zasługa Kelliana Motty Paesa, który wszedł na zagrywkę i zmusił gospodarzy do błędów.
W kolejnym secie ZAKSA zrobił coś, co zdarza się niezwykle rzadko. Zagrała perfekcyjnie w ataku, kończąc wszystkie 13 ataków, dodając dwa asy i trzy punktowe bloki. Ze środka kończył zbicia Mateusz Rećko, a ze skrzydła Szymański (w jednym ustawieniu obaj się zamieniali). Gdy świetnie grający kędzierzynianie byli też lepsi w trzeciej partii, pokazując znakomitą dyspozycję w końcówce, wydawało się, że mecz długo już nie potrwa.
A jednak siatkarze z Nysy poderwali się do walki, tak jak w poprzedniej kolejce, kiedy też odrobili straty, a następnie pokonali po tie-breaku Ślepsk Malow Suwałki. Zaczęli od prowadzenia 3:0, a gdy ZAKSA odrabiała straty, znów odskakiwali, tak jak na 19:16 po asie Konrada Jankowskiego. Wkrótce znów był remis (22:22), jednak decydujące akcje wygrała PSG Stal, ostatni punkt zdobywając po bloku na Rafale Szymurze.
Tie-break był już jednostronny, mimo prób walki ze strony gości z Nysy. Znakomicie grający Marcin Janusz wykorzystywał wszystkich swoich kolegów, a oni kończyli ataki. Zdenerwowali rywale popełniali błędy - dwa ostatnie punkty ZAKSA zdobyła po zepsutych serwach zawodników PSG Stali.
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - PSG Stal Nysa 3:2 (24:26, 25:16, 25:17, 23:25, 15:12)
MVP: Marcin Janusz
Powrót do listy