Doświadczenie z Baku zaprocentuje w przyszłości
Polscy siatkarze po porażce z Rosją 1:3 zajęli czwarte miejsce w Igrzyskach Europejskich. - Medal to cel minimum - mówił przed turniejem chorąży całej polskiej ekipy Dawid Konarski.
Atakujący ZAKSY Kędzierzyn-Koźle nie zdjął jednak klątwy, która od wielu lat nie pozwala osobie niosącej flagę na ceremonii otwarcia igrzysk sięgnąć po medal. Po meczu o brąz stwierdził, że była szansa ugrać coś więcej, drużyna nie położyła się, walczyła a w czwartym secie odrobiła sześć punktów straty by ostatecznie przegrać dwoma.
Trener Andrzej Kowal uznał, że jego zawodnikom zabrakło cierpliwości: brakowało pomysłów, graliśmy bardzo spontanicznie ale w końcówkach powinniśmy bardziej używać głowy. Przegraliśmy minimalnie, ale nikt nie może nam zarzucić, że zespół nie podjął rękawicy.
W najbliższą sobotę druga reprezentacja Polski także pod wodzą Andrzeja Kowala rozpocznie grę w Lidze Europejskiej, w spotkaniu z Danią zabraknie m.in. Artura Szalpuka i Dawida Konarskiego, którzy wzmocnią reprezentację Stephane’a Antigi, Aleksander Śliwka dostał natomiast wolne. Selekcjoner kadry B zapowiedział, że po tym sezonie przestanie prowadzić reprezentację B. – Nie będę w stanie pogodzić pracy w klubie i drugiego stanowiska na wysokich obrotach, mam nadzieję, że tutaj udało mi się przekazać tyle wiedzy ile mogłem - podkreślił.
W Baku siatkarze przeżyli przedziwną przygodę. Potrafili zaczynać swoje mecze o szóstej rano, lub o dwudziestej drugiej, co Paweł Woicki skwitował stwierdzeniem Nie zapomnę tych igrzysk do końca życia, mecz o świcie, mecz o północy, będzie co opowiadać. A Artur Szalpuk przywitał się po jednym ze spotkań słowami: trzeba się kłaść bo już późno. – Szkoda, że ta przygoda nie zakończyła się zdobyciem medalu, bo byłoby to ładne ukoronowanie dwóch tygodni ciężkiej pracy – dodał libero Damian Wojtaszek.
Dla wielu młodych zawodników grających po raz pierwszy na tego rodzaju turnieju to okazja poznać specyfikę dużych imprez i wejścia do kadry w towarzystwie starszych i bardziej doświadczonych kolegów. Siatkarzom takim jak Dawid Dryja, Aleksander Śliwka czy Bartłomiej Grzechnik nie straszne będą długie turnieje, które w kategoriach juniorskich i młodzieżowych nie są rozbudowane aż do ośmiu meczów, tak jak ten podczas Igrzysk Europejskich.
Ogromnym plusem dla siatkarzy była też możliwość poznania klimatu wioski igrzysk, gdzie zakwaterowani byli wszyscy sportowcy. Walorem uczestnictwa w imprezie jest także gra z rywalami na podobnym poziomie. Niemcy, tak jak pokonani przez nich w finale Bułgarzy, wysłali do Baku prawie najsilniejsze reprezentacje, Polacy i Rosjanie eksperymentowali próbując bezpośredniego zaplecza. Biało-czerwoni ogrywali zawodników co może zaprocentować już w najbliższej przyszłości.