Druga porażka reprezentacji Polski
Zerowym dorobkiem punktowym kończą Polacy pierwszy weekend Ligi Światowej. W rewanżowym spotkaniu po raz drugi ulegli w Sao Paulo Brazylii 0:3 (20:25, 20:25, 15:25). Niedzielne spotkanie było już jednostronnym spektaklem. Polacy wyrównaną walkę toczyli jedynie w środkowej fazie drugiego seta. Za tydzień zagrają z Wenezuelą, która dość nieoczekiwanie wygrała swój pierwszy pojedynek z Finlandią.
Na początku pierwszej partii Brazylia wyszła na dwupunktowe prowadzenie. Potem przewaga stopniała do jednego oczka, po udanym potrójnym bloku Gromadowskiego, Możdżonka i Bartmana. Jednak przy stanie 4:2 w polu zagrywki pojawił się Lucas i popisał się dwoma asami serwisowymi (6:2). Pierwsza przerwa techniczna nastąpiła przy wyniku 8:4, po ataku ze środka Sidao. W dalszej części seta przewaga zmalała nawet do dwóch punktów, gdy skutecznie zaatakował Zbigniew Bartman (13:11). Przy stanie 15:12 asa serwisowego zagrał Sidao. Końcówka należała już do Brazylii. Partię przy wyniku 25:20 zakończył Wojciech Grzyb serwując w siatkę.
Podobnie jak w poprzedniej odsłonie, tak i w tej Brazylijczycy już na samym początku zbudowali kilkupunktową przewagę (4:1). Jednak dzięki punktowej zagrywce Marcina Możdżonka i błędzie w ataku Canarhinos Polacy doprowadzili do remisu po 4. Potem zdołali odskoczyć na kilka punktów. Przy stanie 10:8 zablokowany został Murilo i przewaga gospodarzy stopniała do jednego punktu. Krótko przed drugą przerwą techniczną, po raz pierwszy w tym spotkaniu na prowadzenie wyszli Polacy po udanym bloku na Rivaldo (16:15). W końcówce Brazylia bezlitośnie wykorzystała błędy i niemoc w ataku rywali. Od stanu po 19 spotkanie było jednostronnym popisem umiejętności siatkarzy w żółto-zielonych koszulkach. Partia zakończyła się taki samym rezultatem, jak poprzednia - 25:20.
Od skutecznej gry blokiem set trzeci rozpoczęli Brazylijczycy, dwukrotnie w tym elemencie zatrzymując polskich zawodników (3:0). Pierwszy punkt dla gości zdobył Jakub Jarosz (5:1). Przerwa techniczna nastąpiła przy stanie 8:2. Po niej biało-czerwoni w dalszym ciągu nie umieli znaleźć sposobu na znakomicie grających Brazylijczyków, dokładając do tego błędy własne. W końcówce gospodarze odskoczyli aż na dziesięć oczek (22:12) i takim właśnie prowadzeniem zakończyli trzecią i ostatnią partię.
Polska: Woicki, Bąkiewicz, Możdżonek, Gromadowski, Bartman, Nowakowski, Ignaczak (libero) oraz Jarosz, Grzyb, Łomacz
Brazylia: Bruno, Sidao, Murilo, Thiago, Rivaldo, Lucas, Sergio (libero) oraz Vissotto, Marlon, Leandro