Drugie zwycięstwo Jastrzębskiego Węgla po fantastycznym meczu
Jastrzębski Węgiel pokonał Zaksę Kędzierzyn-Koźle 3:2 (25:22, 25:17, 19:25, 24:26, 22:20) w drugim meczu o brązowy medal PlusLigi. MVP Damian Wojtaszek. W serii do trzech zwycięstw siatkarze z Jastrzębia prowadzą 2-0.
Środowe spotkanie zaczęło się od trzech skutecznych ataków na lewym skrzydle Krzysztofa Gierczyńskiego, po których Pomarańczowi prowadzili 3:2. Stan seta wyrównał Michał Ruciak. Od pierwszych piłek meczu było na parkiecie było bardzo emocjonująco. Paweł Zagumny otrzymał czerwoną kartkę za kwestionowanie decyzji sędziego i odkopnięcie piłki w trybuny na znak swoje dezaprobaty wobec werdyktu arbitra. Kędzierzynianom wyraźnie udzieliły się nerwy, a jastrzębianie spokojnie grali swoje. Na pierwszą przerwę techniczną zeszli prowadzą 8:4. Atak Dominika Witczaka w antenkę oznaczał wynik 11:6. Przy stanie 12:6 Zagumnego zastąpił na placu gry Grzegorz Pilarz. Kolejny przestrzelony atak Witczaka był równoznaczny z rezultatem 14:7. W tym momencie trener ZAKSY wykorzystał przerwę na żądanie. Potem goście zmniejszyli dystans punktowy od stanu 15:8 do 15:11, ale wówczas ich serię przerwał świetnie dysponowany Gierczyński (16:11). Kędzierzynianie jednak nie zamierzali odpuszczać i przy zagrywce Pilarza „doszli” jastrzębian na różnicę punktu (16:15). Sytuację opanował Michał Łasko (18:15). Po autowym ataku Witczaka Pomarańczowi znowu mogli złapać głębszy oddech (20:16). Spokój okazał się tylko pozorny. Przy serwisie Łukasza Wiśniewskiego rywale zniwelowali straty (20:20). Zagrywki Michała Kubiaka pozwoliły odzyskać bezpieczne prowadzenie (23:20). Pierwszego setbola gospodarze mieli przy stanie 24:21. W ostatniej akcji seta Dick Kooy zaserwował w siatkę.
Zbudowani wygraną w pierwszej partii jastrzębianie znakomicie zaczęli także drugą odsłonę meczu. Po pojedynczym bloku Simona Van de Voorde na Marcinie Możdżonku było 3:1, zaś za sprawą kąśliwej zagrywki Gierczyńskiego 5:1 i pierwszy w tym secie czas dla trenera ZAKSY. Atak Alena Pajenka z piłki przechodzącej był jednoznaczny z pierwszą przerwą techniczną przy stanie 8:2 dla gospodarzy. W tym momencie w szeregach gości na boisku pojawił się Grzegorz Bociek, który zastąpił Witczaka. Świetnie zagrywki Kubiaka i Pajenka skutkowały rezultatem 13:6 dla Pomarańczowych. To zaś oznaczało kolejną przerwę na żądanie rywali, po której Łasko zatrzymał pojedynczym blokiem Boćka. W następnej akcji Pajenk po raz kolejny posłał na stronę przeciwnika piłkę z taką siłą, że Dan Lewis jej nie opanował w polu (15:6). Na drugiej przerwie technicznej wynik brzmiał 16:7. Punktowa zagrywka Łaski zwiększyła przewagę podopiecznych Lorenzo Bernardiego do 10 „oczek”. W zespole gości na plac gry powrócił wtedy Zagumny. Obrazu gry to nie zmieniło. Efektowny, potrójny blok na Boćku spowodował, że na tablicy wyświetlił się wynik 22:14. Atak Van de Voorde dał pierwszą piłkę setową w tej partii (24:16). Do Belga też należało ostatnie słowo w tym secie (25:17).
10-minutowa przerwa nie wpłynęła korzystnie na jastrzębski zespół. Nasza drużyna popełniała sporo błędów. Pomimo tego, że goście również nie grali wybitnie, to korzystając ze słabszej dyspozycji jastrzębian, systematycznie powiększali oni swój dorobek punktowy (5:8, 6:10). W jastrzębskich szeregach jedynie kapitan Łasko pewnie kończył swoje ataki. Pomyłka Boćka w ataku zmniejszyła straty jastrzębskiej drużyny do dwóch „oczek” (9:11). Ilekroć gospodarze dochodzili rywali na tę właśnie różnicę punktową, ci w następnej akcji zdobywali punkt. Na drugiej przerwie technicznej kędzierzynianie prowadzili 16:13. Później rywale jastrzębian zwiększyli swoją przewagę do czterech punktów (17:21). Skuteczne akcje Gierczyńskiego zmniejszyły straty do dwóch punktów (19:21), ale za chwilę ZAKSA znowu miała cztery punkty w zapasie. Takiej przewagi podopieczni trenera Świderskiego już nie wypuścili z rąk (19:25).
Czwarty set - podobnie jak poprzednia część meczu - lepiej zaczęła się dla kędzierzynian. Ten fragment spotkania był starciem obu atakujących. Na cios wyprowadzane przez Łaskę, skutecznie odpowiadał Bociek. Na pierwszej przerwie technicznej było 8:6 dla ZAKSY, ale błąd Ruciaka w ataku, a następnie blok Kubiaka na tym zawodniku wyrównał stan seta. Kąśliwa zagrywka Masnego w kierunku Kooya przyniosła siatkarzom Jastrzębskiego Węgla prowadzenie w secie 9:8. Jednopunktowe prowadzenie Pomarańczowi utrzymali do stanu 13:12. Potem jednak Bociek sfinalizował swoją akcję, a następnie Kooy zaserwował asa (13:15). Na drugiej przerwie technicznej wynik brzmiał 14:16. Po pauzie w polu zagrywki pojawił się zadaniowo Witczak, który za sprawą swoich atomowych serwów zwiększył dystans punktowy na korzyść ZAKSY do pięciu punktów (15:20). Podobnie jak w trzecim secie po takim „odjeździe” punktowym kędzierzynianie byli już nie do zatrzymania. Dzięki genialnym zagrywkom Łaski jastrzębianie rzucili się do odrabiania strat i obronili aż pięć piłek setowych (19:24 do 24:24)!, ale to jednak gracze z Kędzierzyna-Koźla cieszyli się z wygranej w partii (24:26).
W decydującej części meczu walka toczyła się na styku do stanu po 6. Przy zagrywce Zagumnego goście zyskali dwupunktową przewagę (6:8). Przed wejściem w pole serwisowe Wiśniewskiego przy wyniku 8:10 szkoleniowiec JW. wziął jeszcze przerwę na żądanie. Pomarańczowi mieli w górze piłkę na wyrównanie po 10, ale wyskakujący do ataku Kubiak poślizgnął się i rywale nadal prowadzili dwoma punktami. Sytuację próbował ratować skuteczny Łasko (12:13). Atak Zagumnego z drugiej piłki dał rywalom pierwszego meczbola przy stanie 12:14. Kubiak odroczył wyrok, a następnie Kooy zaatakował w szóstej strefy w aut i był remis po 14! Potem goście znów byli w natarciu (14:15), ale tym razem Łasko wyrównał stan seta. Następnie Kooy zmieścił się w boisku, ale Łasko odpowiedział raz jeszcze (po 16). Na bombę Boćka w ataku, raz jeszcze skutecznie zripostował kapitan JW. Wojnę nerwów lepiej wytrzymali Pomarańczowi i po horrorze wygrali tę partię 22:20 i cały mecz 3:2.
MVP