Drugie zwycięstwo Jastrzębskiego Węgla
W drugim meczu I rundy fazy play-off Jastrzębski Węgiel pokonał Effectora Kielce 3:1 (25:23, 25:16, 24:26, 25:20). MVP meczu Simon Tischer. W rywalizacji (do 3 zwycięstw) prowadzi zespół trenera Lorenzo Bernardiego 2-0. Najbliższy mecz obu drużyn zostanie rozegrany 23 lutego w Kielcach.
Sobotnie spotkanie rozpoczęło od błędnej zagrywki Krzysztofa Gierczyńskiego. Za sprawą efektywnego, pojedynczego bloku Simona Tischera na Nikolayu Penczevie jastrzębianie objęli prowadzenie 3:2. Skuteczny atak Roba Bontjego dał dwupunktową przewagę (5:3). As serwisowy holenderskiego środkowego pozwolił wypracować trzypunktową zaliczkę (7:4). Goście poprosili o wideo weryfikację, ale challenge utrzymał decyzję sędziowską w mocy. Po ataku z lewego skrzydła Gierczyńskiego jastrzębski zespół zszedł na pierwszą przerwę techniczną prowadząc 8:5. Potrójny blok jastrzębian na Robercie Milczarku oznaczał wynik 10:6. Potem gospodarze prowadzili 12:8, ale kielczanom udało się zniwelować straty do dwóch punktów. Ewentualne niebezpieczeństwo zostało jednak szybko zażegnane. Duża w tym zasługa Michała Kubiaka, który pewnie skończył sytuacyjną piłkę, a następnie ustrzelił rywala mocną zagrywką. Na posterunku byli także jastrzębscy blokujący (16:10). Kiedy przewaga jastrzębskiej drużyny stopniała do trzech „oczek” (od stanu 18:13 do 18:15), trener JW. poprosił o przerwę na żądanie. Po niej – z punktu widzenia gospodarzy – wszystko wróciło do normy. I za chwilę to szkoleniowiec gości musiał się posiłkować czasem dla swoje ekipy (21:16). Tym razem przerwa dobrze podziałała na kielczan. Rywale zdołali się zbliżyć do jastrzębian na dystans dwóch punktów (22:20), ale wówczas Bontje dołożył atakiem kolejny punkt. Goście jednak skutecznie odpowiedzieli. Atak kapitana gospodarzy dał pierwszego setbola (24:21). Wykorzystana została dopiero trzecia piłka setowa (atak Russella Holmesa).
Pierwszy punkt w drugiej partii zdobył ten sam zawodnik, który zakończył pierwszą odsłonę, a więc Amerykanin Holmes. Po bloku Kubiaka na Milczarku było 2:0. Potem jednak goście wyrównali, a po mocnym ataku Milczarka objęli prowadzenie 3:2. Wówczas dał znać o sobie jastrzębski blok. W elemencie tym brylował Holender Bontje. Na pierwszej przerwie technicznej wynik brzmiał 8:5. Po pauzie Holmes dołożył kolejny blok (na Penczevie), a za sprawą asa serwisowego Tischera przewaga jastrzębskiego zespołu wynosiła już cztery punkty (11:7). Później prowadzenie jastrzębian wzrosło do pięciu punktów, ale kielecka drużyna zniwelowała straty do trzech „oczek” (od 13:8 do 13:10). Wówczas klasę pokazał Kubiak, który sprytnie zachowywał się w ataku. Potrójny blok na Penczevie oznaczał drugą przerwę techniczną i wynik 16:11 dla Jastrzębskiego Węgla. Za chwilę przewaga gospodarzy wynosiła już siedem punktów. Dzięki znakomitej skuteczności w ataku jastrzębscy siatkarze wkrótce cieszyli się z ośmiopunktowego prowadzenia (23:15). Skuteczny atak Holmesa dał pierwszego setbola w tej partii (24:16). Seta skończył atakiem Bontje.
Trzeciego seta jastrzębski zespół rozpoczął od potrójnego bloku na Milczarku. W pierwszym fragmencie seta pierwszą opcją w ataku jastrzębian był Łasko, który radził sobie świetnie. Po jego asie serwisowym Jastrzębski Węgiel prowadził 4:2. Pojedynczy blok Bontjego na Miłoszu Zniszczole był równoznaczny z wynikiem 6:3. W dalszej części seta Kubiak błyszczał na zagrywce, a Bontje w ataku. Pierwsza przerwa techniczna skończyła się przy wyniku 8:4 dla gospodarzy. Potem jednak w ataku gości przebudził się Armando Danger i przewaga jastrzębian stopniała do dwóch punktów (10:8). Następnie goście wzmocnili swój blok, doprowadzając do wyrównania (po 12), a za chwilę zyskując jednopunktową przewagę. Taki stan rzeczy utrzymał się także na drugiej przerwie technicznej. W kolejnym fragmencie seta mieliśmy do czynienia z festiwalem zepsutych zagrywek po obu stronach boiska. Po autowym ataku Penczeva gospodarze objęli prowadzenie 21:20. W kolejnej akcji Kubiak zatrzymał blokiem Milczarka. Goście jednak się nie poddali i doprowadzili do wyrównania (po 22, a następnie po 23). Z opresji jastrzębianie wyszli dzięki doświadczeniu Gierczyńskiego, ale pierwszego meczbola nie zdołali wykorzystać (po 24). Dwa bloki na przyjmującym gospodarzy dały kielczanom wygraną w secie.
Czwarty set rozpoczął się znakomicie dla gospodarzy. Atak Holmesa, dwa bloki Bontjego, autowy atak Dangera i blok łaski na Milczarku złożyły się na wynik 5:0. Potrójny blok na Dangerze przyniósł pierwszą przerwę techniczną w tej partii i rezultat 8:3. Gra na siatce była nadal największym atutem jastrzębian. W ten właśnie sposób zdobyli oni także 12 punkt w secie, kiedy zastopowali Dangera. Na koncie rywali w tym czasie było zaledwie pięć „oczek”. Siedmiopunktowy dystans utrzymał się do stanu 14:7. Po autowej zagrywce Milczarka drużyny zeszły na drugą przerwę techniczną przy wyniku 16:11. Kielczanie zbliżyli się na różnicę czterech punktów (19:15), a wówczas nastąpiła szybka „ucieczka” punktowa Jastrzębskiego Węgla (23:16). Effector zdobył trzy punkty z rzędu, ale serię gości przerwał niezawodny Łasko. Pierwszego meczbola kielczanie jeszcze obronili, ale wobec ataku z szóstej strefy Kubiaka byli bezradni (25:20).