Drużyna 14. kolejki PlusLigi
Po odpadnięciu Polski z katarskiego mundialu, dużo mówi się o słabym szkoleniu w piłce nożnej. Na przeciwnym biegunie jest siatkówka, co roku dostarczająca PlusLidze młodych zawodników, którzy doskonale radzą sobie w bardzo trudnych rozgrywkach. Przykładem jest Kuba Hawryluk, 19-letni libero Indykpolu AZS Olsztyn, rozgrywający pierwszy sezon wśród seniorów.
W 2021 roku reprezentacja Polski U19 we wspaniałym stylu zdobyła mistrzostwo świata, przegrywając w finałowym turnieju w Iranie tylko jednego seta. Jednym z kluczowych zawodników drużyny prowadzonej przez Michała Bąkiewicza był Hawryluk (na zdjęciu). Młody libero po zakończeniu nauki w SMS PZPS Spała trafił do Olsztyna. Na początku sezonu sporadycznie pojawiał się na boisku, ale im więcej było meczów, tym częściej trener Javier Weber dawał mu szansę. A Hawryluk potwierdzał wielkie możliwości. W meczu z PGE Skrą Bełchatów bardzo dobrze przyjmował zagrywkę, a przecież po drugiej stronie byli tacy bombardierzy jak Mateusz Bieniek czy Aleksander Atanasijević, ale mistrzostwo prezentował się w obronie, podbijając aż 23 piłki. MVP nie został, lecz bardzo pomógł olsztyńskiej drużynie w odniesieniu zwycięstwa.
Rozgrywającym naszego zespołu gwiazd jest Marcin Komenda, odradzający się w LUK-u Lublin. Mimo ogromnych kłopotów kadrowych, podopieczni Dariusza Daszkiewicza wygrywają kolejne spotkania, w coraz lepszym stylu. Przeciwko Cuprum Lubin Komenda zagrał świetnie i został zawodnikiem meczu. Po przekątnej ma Macieja Muzaja, którego losy są podobne. Od lat jest wielką nadzieją polskiej siatkówki, jednak ma problemy z równą dyspozycją. W tym sezonie przeszkodziły mu problemy ze zdrowiem, lecz ostatnio coraz częściej pokazuje wysoką klasę. W Gdańsku był trudny do zatrzymania, prowadząc Asseco Resovię do zwycięstwa.
Na środku wyróżniliśmy Artema Smoliara z Barkomu Każany Lwów. Doświadczony zawodnik, mający na kocie sukcesy w lidze rosyjskiej, atakował z 70-procentową skutecznością i miał cztery punktowe bloki. W 14. kolejce świetnie zaprezentował się też Piotr Nowakowski z Projektu Warszawa. Dwukrotny mistrz świata skończył sześć z siedmiu ataków, miał trzy bloki i bardzo dobrze serwował. Pogłoski o jego sportowej emeryturze okazały się mocno przesadzone.
Na koniec przyjmujący. Aleksander Śliwka pokazał siłę w Katowicach, kolejny raz udowadniając, że jest siatkarzem znakomitym i liderem Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. W naszym symbolicznym zespole drugim przyjmującym jest Mariusz Wlazły. 20 września 2014 roku w katowickim Spodku, przed półfinałem mistrzostw świata między Polską a Niemcami, zaprezentowała się kibicom reprezentacja Polski juniorów, która zdobyła srebrny medal mistrzostw Europy. Jednym z liderów zespołu był Śliwka, który kilkanaście minut później oglądał, jak kadra seniorów wygrywa 3:1 i awansuje do finału. A najlepszym zawodnikiem turnieju był Wlazły. Wtedy atakujący, a osiem lat później pomagający Treflowi Gdańsk jako przyjmujący. Niewiele brakowało, by jego drużyna pokonała faworyzowaną Asseco Resovię, a 39-letni Wlazły, rozgrywający 500. mecz w PlusLidze, w niczym nie ustępował młodszym o kilkanaście lat rywalom. Dlatego musiał znaleźć się w drużynie 14. kolejki, gdyż jest siatkarzem wybitnym.
Kandydatów do wyróżnienia było wielu. Miguel Tavares był MVP meczu Aluronu CMC Warty Zawiercie ze Ślepskiem Suwałki, Szymon Romać znakomicie zagrał w LUK-u przeciwko Cuprum Lubin. Artur Szalpuk wraca do mistrzowskiej formy i gdyby nie występ Wlazłego, byłby w podstawowej szóstce. Robbert Andringa w spotkaniu z PGE Skrą pokazał, że technika w siatkówce jest równie ważna jak zasięg i siła. Na środku dublerami są Dmytro Paszyckij, prezentujący od kilku tygodni wyborną formę, a także Dawid Dryja, który wszedł na boisko za kontuzjowanego Łukasza Wiśniewskiego i spisał się świetnie. Drugim libero jest Erik Shoji, nie schodzący poniżej dobrego poziomu.
Powrót do listy