Drużyna 2. kolejki PlusLigi
Trzy mecze zakończone tie-breakami, w tym jeden trwający tak długo, jak normalny set, wielkie emocje i niespodzianka - tam najkrócej można opisać drugą kolejkę PlusLigi. Przy tworzeniu naszej drużyny gwiazd mieliśmy kłopot bogactwa, ale w końcu to najlepsza liga w Europie...
Kolejka zakończy się dopiero 9 listopada, gdyż wtedy zostanie rozegrane spotkanie Aluronu CMC Warty Zawiercie z Exact Systems Hemarpolem Częstochowa. Powodem jest występ gospodarzy w Pucharze CEV. Jeśli których z uczestników tej rywalizacji wyróżni się, poinformujemy o zmianie w drużynie.
Z meczów, które już za nami, najwięcej emocji dostarczyły derby Opolszczyzny, zakończone dwie minuty po północy. Ale chyba żaden z kibic nie żałował spędzenia blisko trzech godzin w kędzierzyńskiej hali czy przed telewizorem, bo gra stała na bardzo wysokim poziomie, a najdłuższy był tie-break, który trwał aż 35 minut. Wygrała Grupa Azoty ZAKSA, która miała w składzie Bartosza Bednorza. Reprezentacyjny skrzydłowy zdobył 25 punktów, atakując z kosmiczną 72-procentową skutecznością. Wyróżniliśmy też Marcina Janusza, znakomicie prowadzącego grę, mimo kłopotów ze zdrowiem. Wśród pokonanych - PSG Stali Nysa - doskonale spisali się Remigiusz Kapica, zastępujący Macieja Muzaja, który zaserwował aż sześć asów, co jest jego rekordem w PlusLidze. Klasę potwierdził też Nicolas Zerba.
Po przegranej w inauguracyjnym meczu z Projektem Warszawa podniosła się Asseco Resovia, która nie dała szans Ślepskowi Malow Suwałki. W rolach głównych wystąpili reprezentanci Polski: Jakub Kochanowski i Paweł Zatorski, przyjmujący zagrywkę z 79-proc. skutecznością. A przecież w polu serwisowym gospodarze są bardzo groźni. Jak zwykle na wysokim poziomie zagrał Torey DeFalco.
Wciąż nie może odczarować swojej hali Enea Czarni Radom, pokonana w drugiej kolejce przez Trefla Gdańsk. Przyczynił się do tego środkowy Patryk Niemiec, który zdobył aż osiem punktów blokiem, najwięcej w swojej plusligowej karierze.
Jastrzębski Węgiel przegrał pierwszego seta z Indykpolem AZS Olsztyn, jednak Benjamin Toniutti, Tomasz Fornal i ich koledzy w trzech kolejnych pokazali wielką moc, odnosząc drugie zwycięstwo w obecnych rozgrywkach. Francuz znakomicie kierował grą, a mistrz Europy oprócz jak zawsze dobrego przyjęcia i obrony, nękał przeciwników trudnymi zagrywkami.
PGE GiEK Skra Bełchatów przegrywała 0:2 z KGHM Cuprum Lubin, lecz potrafiła odwrócić losy meczu. MVP został Dawid Konarski, potwierdzający wysoką klasę. Błysnął Bartłomiej Lemański, zdobywając aż 14 punktów, z czego pięć blokiem. Wygrał też Projekt Warszawa, w którym znów świetnie zagrał Artur Szalpuk, będący w tym sezonie w formie takiej, jak w 2018 roku, gdy z reprezentacją Polski zdobywał złoto mistrzostw świata.
Drugim wyróżnionym przez nas libero jest Thales Hoss - Brazylijczyk w przegranym spotkaniu z Barkomem Każany Lwów miał aż 61 proc. perfekcyjnego przyjęcia. Większość libero marzy, by takie statystyki mieć w pozytywnym odbiorze serwów.
Powrót do listy
Powiązane informacje
POWIĄZANE WIADOMOŚCI