Dynamo Moskwa nie odpuszcza
Podopieczni Jurija Czerednika przegrali z Zenitem Kazań pierwszy mecz finałowy rosyjskiej Superligi. Wtedy do wygranej zabrakło niewiele, bo mecz rozstrzygał się w tie-breaku. W drugim Dynamo Moskwa wzięło rewanż za wcześniejszą porażkę i wyrównało stan rywalizacji na 1:1.
Dynamo Moskwa nie dało szans swoim rywalom i pokonało Zenit Kazań 3:0 (25:12, 25:23, 25:22). – To zwycięstwo jest dla nas niesamowicie ważne, szczególnie z psychologicznego punktu widzenia. W piewrszym meczu graliśmy dobrze, ale w kluczowych momentach popełnialiśmy błędy. Dziś je wyeliminowaliśmy i pokazaliśmy, że potrafimy wygrać z Kazaniem. Teraz rywalizacja przenosi się do Moskwy i tam wszystko jest możliwe – powiedział zadowolony ze swoich podopiecznych szkoleniowiec moskiewskiej drużyny, Jurij Czerednik.
Najwięcej punktów dla Dynama zdobył Peter Weresz – 18, który atakował z 54% skutecznością. Dobrze spisywali się również Roman Jakowlew i Aleksiej Kazakow – każdy z nich punktował 13 razy. W drużynie z Kazania najlepiej prezentował się Siergiej Tietiuchin, który zapisał na swoim koncie 11 „oczek”. Słabszy dzień miał Maksim Michajłow, który na 26 posłanych do niego piłek skończył tylko 7.
- Teraz wszystko zaczyna się od nowa. Bardzo cieszę się, że dziś udało nam się wygrać, ale nikt nie mówi, że w Moskwie będzie łatwiej. Jeszcze nic nie jest jasne – przyznał Roman Jakowlew, któremu przypadło wyróżnienie dla najlepszego zawodnika dzisiejszej konfrontacji. – Będziemy świetnie przygotowani do meczów u siebie – zapowiedział Czerednik.
Kolejne dwa spotkania finałowe odbędą się 6 i 7 maja w Moskwie.
*Wypowiedzi za rosyjskimi mediami