Emanuele Zanini: zachować pokorę
- Już przeciwko ZAKSIE stwarzaliśmy sobie wiele szans, lecz nie byliśmy w stanie ich wykorzystywać. Naszym założeniem przed meczem ze Skrą było zrobienie tego ponownie, zachowanie spokoju i robienie użytku z tych sytuacji. Zrobiliśmy to i jesteśmy bardzo usatysfakcjonowani. Zespół dokładnie wie, co musi robić, gramy jak prawdziwa drużyna. Zawodnicy rozumieją, jak kontynuować pracę, by utrzymać ten poziom, a nawet wznieść się wyżej – deklaruje Emanuele Zanini, trener Aluronu Virtu Warty Zawiercie, przed poniedziałkową (18.00) wyjazdową rywalizacją z Treflem Gdańsk.
- Z pewnością są to trzy złote, niezwykle cenne punkty. Zaczynamy bowiem drugą, najważniejszą część sezonu. Bełchatów to jedna z najlepszych drużyn – nie tylko poprzednich, ale też obecnych rozgrywek. Są wiceliderem, więc aby ich pokonać, trzeba grać dobrą siatkówkę. Prawdopodobnie nie był to ich najlepszy mecz, ale to nie jest nasza kwestia. Musimy skupić się na sobie – podsumowuje włoski szkoleniowiec.
Gdańsk to kolejny z dalszych wyjazdów Jurajskich Rycerzy w tym sezonie. Siatkarska bitwa toczona będzie w Ergo Arenie, która jest ogromnym obiektem.
- Nie lubię szukać alibi, ale to obiektywny element, który jest ich dużym atutem. Tak jak inne ekipy przyjeżdżają do nas i nie zawsze czują się komfortowo, bo hala jest mała. Działa to na podobnej zasadzie. Sądzę, że w perspektywie całych rozgrywek wszystko się wyrówna. Musimy szybko zaadaptować się do tych warunków i rozumieć, że są one odmienne niż w naszym czy pozostałych niewielkich obiektach. Mam nadzieję, że po tych dwóch meczach z czołówką każdy z nas wie, iż stać nas na to, by rywalizować na najwyższym poziomie - podkreślił Zanini.
Na parkiet z odwagą
Jednym z wyzwań po triumfie nad wicemistrzami Polski jest sprawienie, by zawodnicy żołto-zielonych przed następnym spotkaniem nie bujali w obłokach, nie popadając w euforię po efektownym sukcesie. W takich sytuacjach trener zamienia się na chwilę w psychologa.
- Myślę, że to jeden z ważnych momentów. Jeśli wcześniej nie byłeś taki zły, to teraz też nie jesteś mistrzem. To podstawowy koncept, istotny dla wszystkich. Osiągnęliśmy ten rezultat grając naprawdę zespołowo. Każda osoba wchodząca z ławki wiedziała, co do niej należy. To nasza siła. Osiągamy zwycięstwa i zdobywamy punkty wszyscy razem. Na różnych etapach sezonu inne osoby odgrywały decydujące role, to jest pozytywne. Musimy jednak nadal stąpać twardo po ziemi, zachowując pokorę - wyznał trener Aluronu Virtu Warty.
Trefl Gdańsk to wciąż jedna z czołowych sił ligi, a co najmniej mocna siła pierwszej plusligowej ósemki. Ich ostatni mecz w Warszawie z pewnością może być źródłem cennych wniosków o słabościach, lecz z drugiej strony – gdańszczanie będą chcieli za wszelką cenę zrewanżować się za nieudany występ, przed własną publicznością.
- Już przed sezonem mówiłem, że moim zdaniem Trefl jest jedną z czterech najlepszych drużyn, mimo że tabela chwilowo tego nie potwierdza. W trakcie rozgrywek różne czynniki mogą decydować, ale to jedna z czołowych ekip. Z ONICO mieli zapewne gorszy dzień. Nie ma znaczenia, co wydarzyło się tydzień wcześniej. Szanujemy każdego rywala, ale nie boimy się. Naszym największym sukcesem jest to, że teraz wychodząc na parkiet, jesteśmy odważni - zakończył Zanini.