Emanuele Zanini: zapaści w jednej rotacji niszczą całą naszą pracę
PLUSLIGA: W meczu z VERVĄ Warszawa ORLEN Paliwa Asseco Resovia miała przebłyski dobrej gry, jak chociażby w drugim secie, ale to było za mało na wywalczenie chociażby punktu.
EMANUELE ZANINI (trener Asseco Resovi Rzeszów): Graliśmy momentami dobrze, ale niestety nie potrafiliśmy tego utrzymać przez cały mecz. Po drugim secie, który był dobry w naszym wykonaniu, w trzecim przytrafił nam się przestój w jednym ustawieniu, przez co nasza gra się załamała. Rywale nas wtedy zatrzymali, a my już nie potrafiliśmy temu zaradzić, mimo zmian, których dokonywaliśmy. Szkoda, że tak się stało, bo byliśmy dobrze nastawieni i przygotowani do tego spotkania. Pokazaliśmy, że jesteśmy w stanie grać na dobrym poziomie, ale na razie wciąż tylko momentami. Musimy grać stabilnie przez całe spotkanie, żeby być w stanie ugrać coś więcej z takimi zespołami, jak Warszawa. To nie jest przypadek, że nasi rywale prowadzą w tabeli PlusLigi. To jest świetny zespół, który ma w sobie coś wyjątkowego.
- Jednym z głównych problemów Asseco Resovii od początku sezonu jest gwałtowne załamanie gry kiedy zespół traci kilka punktów z rzędu i nie jest już w stanie wyjść z tego dołka w danym secie. Z czego to wynika?
- To jest kwestia mentalna związana z pewnością siebie, ale nie tylko, bo wiele przegranych akcji w tego typu przestojach wynika z błędów technicznych. Zwykle pierwszym naszym problemem jest przyjęcie zagrywki, ale nawet jak już dobrze przyjmiemy piłkę, to okazuje się, że nagle nie jesteśmy w stanie znaleźć odpowiedniego rozwiązania w ataku. Jeśli te błędy nakładają się na siebie, to mamy poważny problem i nie jesteśmy w stanie zrobić przejścia. Takie zapaści w jednej rotacji niszczą całą naszą pracę, którą wykonaliśmy wcześniej, zwłaszcza gdy wynik jest na styku, albo mieliśmy nawet niewielką przewagę. Nagle rywale odskakują nam w końcówce na 5 punktów i jest już po secie.
- Ma pan w tej chwili do dyspozycji tylko dwóch zdrowych środkowych. W trakcie meczu z VERVĄ zdecydował się pan wprowadzić na boisko na tą pozycję nominalnego atakującego – Damiana Schulza, który spisał się bardzo dobrze.
- Na pozycji środkowego mamy w tej chwili ogromne problemy z kontuzjami. Bartek Lemański skręcił kostkę, a Grzegorz Kosok już od dłuższego czasu boryka się z urazem barku i praktycznie nie może atakować. Zdecydowałem się więc na wariant gry z Damianem na tej pozycji, ponieważ uważam, że on może pomóc drużynie również na środku siatki. Szczerze mówiąc, na treningu tylko w niewielkim wymiarze ćwiczyliśmy taki wariant, ale wiem, że Damian grał na tej pozycji w przeszłości i ma do tego predyspozycje. To jest w ogóle bardzo uniwersalny gracz, bo kiedyś występował również na pozycji przyjmującego.
- W sobotę przed wami kolejne wyzwanie, czyli mecz wyjazdowy z Jastrzębskim Węglem.
- To kolejne spotkanie z cyklu tych najtrudniejszych, z samą górą tabeli PlusLigi. Mamy za sobą starcia z ZAKSĄ i Vervą. Teraz czeka nas Jastrzębski Węgiel, a tuż potem będziemy rywalizowali z PGE Skrą Bełchatów. Cały czas staram się podnieść poziom gry naszego zespołu w tej sytuacji, w jakiej się znaleźliśmy, myśląc też już o przyszłości.
Powrót do listy