Emocje gwarantowane
W środę (godz. 18) w hali na Podpromiu rozegrany zostanie najciekawszy mecz IV kolejki drugiej rundy PlusLigi. Asseco Resovia zmierzy się z ZAKSĄ, którą w tabeli wyprzedza o 9 punktów. W innych meczach (o miejsca 1-6) zagrają: PGE Skra Bełchatów – Tytan AZS Częstochowa i Delecta Bydgoszcz – AZS Politechnika Warszawska.
- To ważny mecz w kontekście sytuacji w tabeli - mówi trener Asseco Resovii, Ljubo Travica. - Chcemy wygrać w środę, a później w Częstochowie. Wówczas to drugie miejsce byłoby niemal już praktycznie pewne i w spokoju można się wtedy przygotowywać do fazy play-off. Na razie skupiamy się na najbliższym spotkaniu. Chcemy zagrać dobry mecz i go wygrać - mówi szkoleniowiec zespołu z Rzeszowa.
Środowy pojedynek ma też duże znaczenie dla zespołu ZAKSY, który w półfinale play-off chce uniknąć konfrontacji ze Skrą. - Resovia ma nad nami 9 punktów przewagi i może ją jeszcze powiększyć – mówi rozgrywający ZAKSY, Grzegorz Pilarz. - My natomiast cały czas chcemy przystąpić do play-off co najmniej z trzeciego miejsca. Dlatego musimy wywieźć z Rzeszowa jakieś punkty, bo Częstochowa, którą gonimy, ma w środę bardzo ciężki mecz w Bełchatowie, a później niemniej trudniejszy pojedynek z Resovią. W przypadku naszego zwycięstwa, czy choćby punktu w pojedynku z rzeszowianami, w następnej kolejce zmierzymy się z Delectą i inkasując w nim komplet punktów znów wszystko jest w naszych rękach. Kluczowym meczem byłaby już wtedy bezpośrednia konfrontacja z Częstochową. Na razie jednak musimy w środę zapunktować w Rzeszowie.
Pojedynki obu drużyn zwykle były emocjonującymi widowiskami. W tym sezonie Asseco Resovia dwa razy pokonała ekipę z Kędzierzyna-Koźla 3-2. - Postaramy się, żeby nie było już tie-breaka i zrobimy wszystko, żeby zwyciężyć w trzech lub czterech setach - zapowiada trener Travica. - Powoli wszystko z naszą grą idzie w dobrym kierunku. Mamy swoje cele i staramy się je realizować. Zdajemy sobie sprawę, że czeka nas ciężki pojedynek, bo ZAKSA też bardzo potrzebuje punktów walcząc o jak najlepsze miejsce przed play-off – mówi szkoleniowiec resoviaków.
W kędzierzyńskim obozie nie ukrywają, że usatysfakcjonowałby ich pięciosetowy mecz. - Zdobyty punkt nie byłby aż tak złym rozwiązaniem, choć na pewno jedziemy do Rzeszowa z zamiarem zwycięstwa – zapowiada Pilarz i dodaje. - Po naprawdę świetnym meczu z Friedrichshafen przyszedł nieco słabszy ze Skrą, gdzie tylko w I secie postawiliśmy się mocno rywalom, wiec teraz jestem pewny, że zagramy znów skutecznie. Tak jakoś się już składa, że dobre mecze przeplatamy słabszymi, ale jestem przekonany, że w Rzeszowie powalczymy z dobrym efektem. Zapowiada się ciężki pojedynek, bo o sile rywala nie ma co mówić. Dodatkowo ich atutem jest to, że grają u siebie przed wspaniałą publicznością, ale my też znamy swoją wartość i zrobimy wszystko, żeby wyjść z tej konfrontacji zwycięsko – kończy rozgrywający ZAKSY.
W Rzeszowie od poniedziałku trwa sprzedaż biletów na półfinałowy mecz Pucharu CEV z włoskim Sisleyem Treviso (szczegóły na klubowej stronie). Spotkanie to (23.02. godz. 18) będzie pierwszym meczem, jaki obejrzy po przyjeździe do Polski nowy szkoleniowiec kadry, Andrea Anastasi. Przyleci on do Warszawy w niedzielę późnym wieczorem. W środę w czasie konferencji prasowej podpisany zostanie kontrakt z tym szkoleniowcem.
Powrót do listy