Emocje w Lublinie
Takich emocji siatkarskim w Lublinie już dawno nie było. A to wszystko za sprawą Jastrzębskiego Węgla, który zorganizował właśnie w tym miejscu Benefis Lecha Łasko i Tomasza Wójtowicza, dwójki wybitnych polskich siatkarzy, którzy wywalczyli złoty medal podczas Igrzysk Olimpijskich z 1976 roku.
Całą imprezę, której głównymi partnerami była Jastrzębska Spółka Węglowa oraz Lubelski Węgiel "Bogdanka", zakończył towarzyski mecz pomiędzy Jastrzębskim Węglem a Skrą Bełchatów. Nic więc dziwnego, że wielu dzisiejszego wieczoru zamarzyło, aby siatkówka na najwyższym poziomie powróciła do tego miasta.
Pomimo tego, iż był to jedynie towarzyski pojedynek, to walki i emocji w nim nie brakowało. Już od samego początku można było oglądać bardzo wyrównane widowisko. W szeregach obu drużyn mogli zaprezentować się zawodnicy, którzy na co dzień nie mają ku temu większych szans. I spisali się dzisiejszego wieczoru bardzo dobrze.
Pierwszą odsłonę lepiej rozpoczęli jastrzębianie. Świetnie spisywał się Michał Łasko, który asem serwisowym dał Jastrzębskiemu prowadzenie 3:1. Jednak z każdą kolejną akcją pojedynek stawał się coraz bardziej wyrównany. Można było oglądać efektowne ataki i skuteczne bloki. Widowisko bez wątpienia mogło podobać się kibicom, którzy wypełnili Halę Globus w Lublinie.Po tej odsłonie na prowadzenie wyszli bełchatowianie.
Jednak radość z wygranej nie trwała zbyt długo. Jastrzębski Węgiel walczył w drugim secie i to przyniosło efekty. Jastrzębianie świetnie prezentowali się w bloku, skutecznie powstrzymując ataki rywali. To właśnie ten element był kluczem do zwycięstwa w tej partii, po której stan meczu został wyrównany na 1:1. W kolejnej odsłonie wszystko rozpoczynało się więc praktycznie od nowa. Na parkiecie po stronie jastrzębian nastąpiły zmiany m.in. na pozycji rozgrywającego czy atakującego. Młodzi zawodnicy, którym prowadzący dzisiejszego wieczoru Jastrzębski Węgiel Juan Manuel de Palma dał szansę, spisywali się bardzo dobrze, wygrywając trzeciego seta i obejmując prowadzenie w tym spotkaniu.
W kolejnej odsłonie pałeczkę przejęli podopieczni Jacka Nawrockiego. Atanasijević prowadził swoich klubowych kolegów do wygranej. Po raz kolejny udało się, nie bez emocji, doprowadzić do remisu. O wszystkim miał więc rozstrzygnąć tie-break. A ten w początkowej fazie lepiej układał się dla bełchatowian. Przewaga Skry nie była jednak zbyt wysoka, bo przeważnie można było oglądać rywalizację "punkt za punkt". W końcówce szczęście dopisało zawodnikom z Bełchatowa i po skutecznym bloku na Nemerze Skra zakończyła pojedynek.
Jastrzębski Węgiel - PGE Skra Bełchatów 2:3 (22:25; 28:26; 25:20; 20:25; 15:17)
Jastrzębski Węgiel: Margarido, Łasko, Bartman, Nemer, Holmes, Bontje, Rusek (libero) oraz Gawryszewski, Bozko, Polański, Violas, Malinowski; PGE Skra Bełchatów: Woicki, Bąkiewicz, Kooistra, Cupkovic, Atanasijević, Możdżonek, Zatorski (libero) oraz Kłos, Milczarek, Marcin, Bociek.