Enea Cup 2014 Finał PP: awans Jastrzębskiego Węgla
Asseco Resovia Rzeszów przegrała z Jastrzębskim Węglem 0:3 (14:25, 23:25, 20:25) w półfinałowym meczu Enea Cup 2014 Pucharu Polski w piłce siatkowej mężczyzn. MVP Michał Kubiak.
Pierwszy punkt w sobotnim meczu zdobył kapitan Jastrzębskiego Węgla Michał Łasko. W odpowiedzi w boisku po kontrataku zmieścił się Dawid Konarski. Kiedy w polu zagrywki jastrzębian pojawił się Alen Pajenk, Pomarańczowym udało się zyskać czteropunktowe prowadzenie (6:2). W tym momencie trener mistrzów Polski po raz pierwszy wykorzystał przerwę na żądanie. Taki sam dystans punktowy utrzymał się na pierwszej przerwie technicznej. W kolejnym fragmencie seta jastrzębski zespół brylował w obronie (Damian Wojtaszek, Krzysztof Gierczyński) i kontrataku (Łasko i Michał Kubiak), co skutkowało powiększeniem przewagi do siedmiu „oczek” (11:4) i kolejnym czasem dla trenera Andrzeja Kowala. Przy stanie 13:4 dla Pomarańczowych szkoleniowiec Resovii dokonał podwójnej zmiany. Po skutecznej akcji kapitana JW. zespoły zeszły na drugą przerwę techniczną przy wyniku 16:7. Ekipa Lorenzo Benradiego do końca utrzymała wysoki poziom gry, kompletnie nie pozwalając rywalom złapać oddechu i pewnie wygrali pierwszą odsłonę do 14. Seta zakończył sprytny atak Kubiaka.
Druga partia zaczęła się tak samo jak premierowa partia, czyli od efektywnej akcji Łaski. Za sprawą zagrywki Kubiaka, która najpierw przetoczyła się po taśmie, a następnie po ramieniu Krzysztofa Ignaczak spadła na parkiet, było 3:1 dla Jastrzębskiego Węgla. Kiedy Piotr Nowakowski zaatakował w aut, na tablicy wyświetlił się wynik 6:3 dla Pomarańczowych. Atak Michala Masnego z drugiej piłki pozwolił naszej drużynie zejść na pierwszą przerwę techniczną przy stanie 8:5. Rywale próbowali podejmować ryzyko w polu serwisowym, ale ich zagrywki zatrzymywały się na siatce. Przy stanie 11:8 Petera Veresa zmienił Nicolay Penczev. Jastrzębski zespół prowadził 13:9, jednak przeciwnicy zbliżyli się na różnicę dwóch punktów. Ale wówczas ich dobry moment przerwał Kubiak, który najpierw w świetnym stylu podbijał piłki, a następnie z chirurgiczną precyzją kończył akcje ofensywne (16:13). Kiedy przyjmujący JW. pewnie zwieńczył swój kolejny atak, trener Resovii zmienił Oliega Achrema, zastępując go Paulem Lotmanem. Przy stanie 22:19 trener Kowal poprosił o przerwę na żądanie. W decydującym momencie partii resoviacy zdołali wyrównać (23:23). Pierwszą piłkę setową w tej partii mieli jastrzębianie po akcji Łaski. Wykorzystali ją dzięki Kubiakowi (25:23).
Trzecia partia zaczęła się od autowego ataku Lotmana. W następnej akcji Masny ustrzelił zagrywką Amerykanina. Po bloku Łaski na tymże zawodniku było 4:1. Kiedy Penczev przekroczył linię w ataku, a na tablicy pojawił się rezultat 6:2, trener rzeszowian zareagował wzięciem czasu. Dzięki Kubiakowi na pierwszej przerwie technicznej wynik brzmiał 8:2. Skuteczność Gierczyńskiego zwiększyła przewagę jastrzębian do ośmiu punktów (11:3). Kiedy doświadczony przyjmujący Jastrzębskiego Węgla w kolejnej akcji zwieńczył atak z piłki przechodzącej, szkoleniowiec Resovii po raz kolejny w meczu przywołał do siebie swoich podopiecznych (12:3). Przy serwisie Penczeva resoviakom udało się odrobić nieco punktów, ale na drugiej przerwie technicznej oba zespoły i tak dzieliła przepaść (16:9). Kolejny fragment seta należał do Łaski, który był nie do powstrzymania dla rywali (18:10). Po akcjach jastrzębian ręce same składały się do oklasków. Nasz zespół bronił nieprawdopodobnie. As serwisowy Mateusza Malinowskiego był jednoznaczny z wynikiem 22:13. Jastrzębianie nie wypuścili takiej okazji z rąk i zdecydowanie awansowali do finału Pucharu Polski (25:20).