Enea Cup 2014 Finał PP: Jastrzębski Węgiel w półfinale
Cerrad Czarni Radom przegrał z Jastrzębskim Węglem 1:3 (19:25, 17:25, 25:18, 18:25) w ćwierćfinałowym meczu Enea Cup 2014 Pucharu Polski w piłce siatkowej mężczyzn. MVP Michał Kubiak.
Pierwszy punkt w czwartkowym meczu zdobył Jakub Wachnik, który zaatakował mocno wybijając piłkę w aut po rękach blokujących jastrzębian. W następnej akcji tym samym odpowiedział atakujący Jastrzębskiego Węgla, Michał Łasko. Z gry cios za cios jastrzębianom udało się uciec za sprawą błędu w ataku Dirka Westphala, a następnie dzięki zagrywce Nicolasa Marechala (7:4). Na pierwszej przerwie technicznej Pomarańczowi prowadzili 8:6. Po ataku Wachnika z piłki przechodzącej radomianie wyrównali stan seta po 9. W kolejnym fragmencie seta dobrą dyspozycję w ofensywie jastrzębian prezentował Michał Kubiak. Potem na parkiecie trwała walka punkt za punkt. Błąd nieczystego odbicia Bartłomieja Neroja był równoznaczny z wynikiem 16:15. Po kolejnej kontrze jastrzębski zespół dołożył następny punkt (Kubiak), czego efektem była przerwa na żądanie trenera radomskiej drużyny. Po pauzie podwójny blok Pomarańczowych zatrzymał Bartłomieja Bołądzia. Kiedy Wachnik przestrzelił w ataku, Robert Prygiel po raz drugi wykorzystał czas dla swojej ekipy (19:15). As serwisowy Kubiaka, po którym piłka spadła po taśmie na stronę radomian, oznaczał rezultat 21:16. Dwie ostatnie piłki w secie Michal Masny posłał do Marechala, a francuski przyjmujący okazał się bezbłędny (25:19).
Drugiego seta od zdobycia punktu rozpoczęli Czarni. Zagrywką zapunktował Dirk Westphal. W odpowiedzi znakomitą serią serwisów zaczął popisywać się Michał Kubiak, co umożliwiało jastrzębianom albo zdobywanie punktów bezpośrednio, albo też podopieczni trenera Prygla przebijali piłkę na stronę Pomarańczowych, co było „wodą na młyn” dla jastrzębskich środkowych uruchamianych przez Masnego. Na pierwszej przerwie technicznej było 8:3 dla zespołu trenera Lorenzo Bernardiego. Pięciopunktową zaliczkę utrzymali oni do stanu 11:6. Rezultat 14:9 sprawił, że szkoleniowiec naszych rywali poprosił o czas dla swojej drużyny. Na drugą przerwę techniczną obie ekipy zeszły przy stanie 16:10. Trener jastrzębian dał szansę gry rozgrywającemu Dmytro Filippovowi oraz przyjmującemu Jakubowi Popiwczakowi. Pierwszego setbola nasza drużyna miała przy stanie 24:16. Ostatni punkt w tej partii zdobył Kubiak, który wybił piłkę po rękach blokujących radomian (25:17).
Trzeciego seta lepiej zaczęli rywale Pomarańczowych, którzy wypracowali sobie trzypunktową przewagę (6:3). W jastrzębskich szeregach w tym fragmencie seta skutecznością w ataku popisywał się Rob Bontje. Kiedy Bołądź pomylił się w ataku, prowadzenie radomian zmalało do najmniejszej różnicy punktowej (7:6). Na pierwszej przerwie technicznej Czarni cieszyli się z dwóch „oczek” w zapasie. Później ilekroć jastrzębianie zbliżali się do rywala na dystans jednego punktu, ci w kolejnej akcji skutecznie odpowiadali. Tak było po bloku Łaski na Westphalu, czy skutecznym ataku kapitana JW. (10:9, 11:10). Kiedy radomskiej drużynie udało się wypracować trzypunktową przewagę, a na tablicy wyświetlił się rezultat 14:11 dla Czarnych, trener Bernardi wziął przerwę na żądanie. Po pauzie gracze w niebieskich strojach dołożyli kolejne dwa punkty (16:11). Dobrą serię rywale zawdzięczają Bartłomiejowi Nerojowi na zagrywce i czujności w bloku. Radomianie nie roztrwonili dużej przewagi punktowej i tym razem to oni pewnie zwyciężyli w secie (25:18).
Wygrana przez radomskich graczy trzecia partia wyraźnie uskrzydliła ich na kolejną odsłonę. Od początku czwartego seta toczyli zacięty bój z jastrzębianami, nie pozwalając im zbudować większej przewagi punktowej. Dopiero sprytna kiwka Kubiaka i punktowy serwis Alena Pajenka sprawiły, że Pomarańczowi mieli na pierwszej przerwie technicznej dwa punkty zaliczki. Przy stanie 9:9 w zielonogórskiej hali ogłoszono zagrożenie pożarowe, ale po kilku minutach okazało się, że jest to fałszywy alarm. Autowa zagrywka Bołądzia i blok na Adamie Kamiński skutkowały wynikiem 12:10 dla jastrzębskiego zespołu. Za chwilę jednak młody atakujący Czarnych poprawił się ofensywie, jastrzębianom przydarzył się błąd i było po 13. Po ataku Pajenka nastąpiła druga przerwa techniczna przy stanie 16:14. Skuteczna akcja Simona Van de Voorde zwiększyła przewagę Pomarańczowych do trzech punktów. Od tego momentu jastrzębianie sukcesywnie powiększali swoją przewagę, a rywale mylili się na potęgę w ataku (23:15). Przeciwnicy obronili kilka meczboli, ale w końcu Bołądź pomylił się w polu serwisowym (25:18).
Cerrad Czarni Radom: Bołądź (24), Grzechnik (7), Neroj (4), Wachnik (10), Westphal (7), Kamiński (7), Filipowicz (libero) oraz Radomski, Kędzierski, Faryna, Ostrowski;
Jastrzębski Węgiel: Łasko (12), Pajenk (8), Masny (1), Kubiak (12), Marechal (13), Bontje (7), Wojtaszek (libero) oraz Malinowski oraz Van de Voorde (3), Filippov.