Enea Cup 2014 Finał PP: ZAKSA - Indykpol AZS 3:0
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pokonała Indykpol AZS Olsztyn 3:0 (25:12, 25:20, 25:22) w ćwierćfinałowym meczu Enea Cup 2014 Finału Pucharu Polski w piłce siatkowej mężczyzn. MVP Dick Kooy
Siatkarze ZAKSY od pewnego zwycięstwa nad Indykpolem AZS Olsztyn rozpoczęli swój udział w turnieju finałowym Pucharu Polski Enea Cup 2014, który rozgrywany jest w Zielonej Górze. Obrońcy trofeum kolejny mecz rozegrają w sobotę.
Kędzierzynianie rozpoczęli pojedynek w imponującym stylu. W pierwszym secie nie pozwolili rywalom na zbyt wiele. Być może wpływ na słabą postawę AZS-u miała kontuzja Matti Oivanena, którą środkowy z Finlandii doznał po rozegraniu zaledwie kilku akcji. ZAKSA błyskawicznie odskoczyła. Po kontrach Dicka Kooya i bloku Łukasza Wiśniewskiego na Rafale Buszku było 9:5. Po chwili asem serwisowym popisał się Dominik Witczak i nasz zespół prowadził już 11:5. Podopieczni Sebastiana Świderskiego byli skoncentrowani, nie popełniali błędów i wykorzystywali wszystkie okazje do zdobyciu kolejnych punktów. Kiedy Buszek uderzył w aut różnica wynosiła już dziesięć oczek (21:11). Za moment atak skończył Kooy, Witczak punktował bezpośrednio z zagrywki, a Grzegorz Szymański popełnił błąd i przewaga ZAKSY była już kolosalna.
W drugiej partii zespół z Olsztyna zaczął grać lepiej, ale i tak nie potrafił przeciwstawić się dobrze dysponowanemu przeciwnikowi. Wicemistrzowie Polski szybko uzyskali bezpieczną przewagę (4:1), kiedy Michał Ruciak punktował ze skrzydła. Przewaga ZAKSY zaczęła rosnąć, gdy rozegrał się Kooy. Kontratak i as serwisowy Holendra oraz blok Wiśniewskiego dały na sześciopunktowe prowadzenie (12:6). Gracze AZS-u nie rezygnowali i doszli rywali na dwa oczka (10:12 i 13:15). Kędzierzynianie przyspieszyli po drugiej przerwie technicznej i powrócili do bezpiecznej przewagi. Decydujący punkt bezpośrednio z zagrywki zdobył Kooy.
Więcej walki było w trzeciej odsłonie. Gra toczyła się punkt za punkt i żadna z drużyn nie potrafiła odskoczyć. Pierwsi prowadzenie 7:6 objęli akademicy, ale gdy na potrójny blok naszych nadział się Patryk Napiórkowski role odwróciły się i było 11:12. Przewagę ZAKSY do dwóch oczek powiększył Kooy, jednak po drugiej przerwie technicznej Olsztynianie wygrali dwie akcje z rzędu i zrobiło się 18:17 dla nich. Końcówka należała do obrońców Pucharu Polski. Ważną piłkę skończył Kooy, za moment Grzegorz Bociek uderzył z przechodzącej i ZAKSA odskoczyła na dwa oczka (21:19). Atak Wiśniewskiego ze środka dał nam meczbola, a ostatni punkt potężną zagrywką zdobył Kooy.
AZS Olsztyn: Dobrowolski, Bengolea, Buszek, Hain, Oivanen, Szymański, Żurek (l) - Sobala, Łuka, Napiórkowski
ZAKSA: Zagumny, Ruciak, Kooy, Możdżonek, Wiśniewski, Witczak, Gacek (l) - Ferens, Bociek